Zjednoczenie Rosyjskich Kościołów Prawosławnych: Patriarchatu Moskiewskiego i Zagranicznego doprowadziło do wzmożenia destrukcyjnej politycznej roli tego pierwszego na Ukrainie. Pogląd taki wyraził w rozmowie z Zachodnią Korporacją Informacyjną ludowy deputowany Ukrainy Jarosław Kendzior (Kędzior). Jest on przewodniczącym podkomisji ds. religii w Radzie Najwyższej Ukrainy.
Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM) jest strukturą kościelno-polityczną, która wtrąca się do polityki, uczestniczy w wyborach i prowadzi działalność dywersyjną na Ukrainie - oświadczył poseł. Zwrócił uwagę, że w odróżnieniu od Rosji, gdzie Kościół stanowi część państwowego systemu imperialnego, na Ukrainie wszelkie podejmowane przez prezydenta próby zjednoczenia prawosławia uchodzą za mieszanie się w sprawy kościelne. "Hałas wokół tego wszczynają ośrodki poza Ukrainą' - dodał Kendzior. Podkreślił następnie, że UKP PM jest w rzeczywistości filią Patriarchatu Moskiewskiego a stojący na jego czele metropolita Włodzimierz jest rosyjskim urzędnikiem kościelnym. "Władze Ukrainy winny zneutralizować wpływy Patriarchatu w naszym kraju" - oświadczył deputowany. Zapewnił, że nadal będą podejmowane wysiłki w tym kierunku do czasu, "aż umieścimy go [Patriarchat Moskiewski - KAI] w określone ramy". Obecność głowy UKP PM metropolity Włodzimierza na uroczystości podpisania Aktu o zjednoczeniu obu Kościołów rosyjskich [17 maja w Moskwie - KAI] "jest logiczną kontynuacją postępowania UKP PM" - uważa docent Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki Andrij Jurasz. Zauważył, że ostatnio coraz częściej hierarchowie moskiewscy twierdzą, że UKP PM jest nieodłączną częścią Patriarchatu Moskiewskiego. W tej sytuacji nie ma nawet mowy o udzieleniu temu Kościołowi przez Moskwę pełnej autonomii a tym bardziej autokefalii, czyli niezależności. Co więcej - według Jurasza - Kościół ukraiński, będący obecnie samorządnym, wymyślony dla niego w stolicy Rosji, może zostać w najbliższej przyszłości pozbawiony nawet tego statusu. Naukowiec uważa również, iż zjednoczenie obu Kościołów rosyjskich nie będzie miało żadnego istotnego znaczenia dla Ukrainy. "Był to krok raczej ideologiczny niż religijny, który miał za zadanie położenie kresu istnieniu na terenie Rosji dwóch Kościołów prawosławnych" - powiedział Jurasz. Zaznaczył, że oficjalnym zakończeniem tego procesu była pielgrzymka głowy Kościoła zagranicznego metropolity Laura - już po podpisaniu Aktu - do znajdujących się na Ukrainie najbardziej czczonych przez ten Kościół klasztorów: Poczajowskiego i Kijowsko-Pieczerskiego. Według naukowca ze Lwowa, obecność na uroczystości zjednoczenia prawosławia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina nie była przypadkiem. "Jest to tradycja rosyjska, wedle której państwo widzi w Kościele prawosławnym jeden z czynników stabilności wewnętrznej" - wyjaśnił A. Jurasz.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.