O Euzebiuszu z Cezarei - pierwszym historyku Kościoła mówił Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej w Watykanie. W katechezie Papież podkreślił, że historia Kościoła jest "historią znaków Bożej miłości".
Cytat z księgi "Historii kościelnej", który przed chwilą przytoczyliśmy, zawiera niewątpliwie zamierzone powtórzenie. Trzy razy w kilku zaledwie wierszach powraca tytuł chrystologiczny Zbawiciela oraz wyraźne nawiązanie do "Jego miłosierdzia" i "Jego łaskawości". Możemy tym samym dostrzec podstawową perspektywę historiozofii Euzebiusza: jest to historia "chrystocentryczna", w której ujawnia się stopniowo tajemnica miłości Boga do ludzi. Z nieukrywanym zdumieniem Euzebiusz przyznaje, "że wśród wszystkich ludzi świata całego tylko Jezus nazywany jest, wyznawany i uważany za Chrystusa [czyli Mesjasza i Zbawiciela świata], który wspominany jest pod tym imieniem zarówno przez Greków, jak i przez barbarzyńców, że dziś jeszcze przez swoich uczniów rozsianych po świecie czczony jest jako król, podziwiany bardziej niż prorok, wysławiany jako prawdziwy i jedyny kapłan Boga; a bardziej jeszcze od tego wszystkiego, jako Logos Boga przedwiecznego i powołanego do istnienia przed wszystkimi czasami, otrzymał On od Ojca honor godny czci i jest wielbiony jako Bóg. Najbardziej jednak niezwykłe z tego wszystkiego jest to, że my, którzy zostaliśmy Mu poświęceni, celebrujemy Go nie tylko głosem i brzmieniem słów, ale wszystkimi nastrojami duszy, tak iż ponad nasze własne życie stawiamy dawane Mu świadectwo" (1, 3,19-20). Wysuwa się więc na pierwszy plan inna cecha, która pozostanie niezmienna w dawnej historiografii Kościoła: "intencja moralna", która przyświeca opowiadaniu. Analiza historyczna nigdy nie jest celem sama dla siebie; nie przeprowadzono jej dla poznania przeszłości; zmierza ona raczej zdecydowanie do nawrócenia i do prawdziwego świadectwa życia chrześcijańskiego, dawanego przez wiernych. Jest przewodnikiem dla nas samych. W ten sposób Euzebiusz zwraca się energicznie do wierzących wszystkich czasów w sprawie ich podejścia do wydarzeń z historii, a historii Kościoła w szczególności. Pyta on również nas: jaka jest nasza postawa wobec wydarzeń Kościoła? Czy jest to postawa tego, kogo interesują one ze zwykłej ciekawości, kto szuka na przykład za wszelką cenę sensacji i skandali? Czy raczej jest to postawa pełna miłości i otwarta na tajemnicę kogoś, kto wie - ze względu na wiarę - że może odnaleźć w historii Kościoła oznaki miłości Boga i wielkie dzieła zbawienia, jakich On dokonał? Jeśli taka jest nasza postawa, musimy czuć się pobudzani do bardziej spójnej i wielkodusznej odpowiedzi, do bardziej chrześcijańskiego świadectwa życia, aby pozostawić także przyszłym pokoleniom znaki miłości Boga. "To jest tajemnica", nieustannie powtarzał ten wybitny badacz Ojców, jakim był kardynał Jean Daniélou: "Jest treść ukryta w historii Tajemnicą są dzieła Boże, które stanowią prawdziwą rzeczywistość w czasie, ukrytą pod pozorami Ale tej historii, którą Bóg realizuje dla człowieka, nie urzeczywistnia On bez niego. Zatrzymanie się na rozważaniu «wielkich rzeczy» Bożych oznaczałoby dostrzeganie jednego tylko aspektu rzeczy. W obliczu nich znajduje się odpowiedź ludzi" (Saggio sul mistero della storia, wyd. wł., Brescia 1963, p. 182). Po tylu stuleciach jeszcze dzisiaj Euzebiusz z Cezarei nawołuje wierzących, wzywa nas do zdumiewania się, do rozważania w historii wielkich dzieł Bożych dla zbawienia ludzi. Z taką samą mocą wzywa nas on do nawrócenia życia. Albowiem w obliczu Boga, który nas tak umiłował, nie możemy pozostać bierni. Żądaniem właściwym miłości jest, aby całe życie ukierunkowane było na naśladowanie Umiłowanego. Róbmy więc wszystko, aby w naszym życiu pozostawić czytelny ślad miłości Boga.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.