Grupa młodych fundamentalistów hinduskich ciężko pobiła i próbowała podpalić pastora Laxmiego Marayana Gowdę, który wcześniej - przed swym nawróceniem na chrześcijaństwo - sam należał do ugrupowania nacjonalistycznego.
Do zdarzenia doszło 7 czerwca w mieście Hessarghatta, ok. 30 km od stolicy południowoindyjskiego stanu Karnataka - Bangaluru. Najpierw do mieszkania pastora wdarło się siłą ok. 50 młodych nacjonalistów, w większości członków Bajrang Dal - młodzieżowej sekcji hinduskiego ugrupowania paramilitarnego Vishwa Hindu Parishad. Zagrozili oni śmiercią duchownemu, jeśli nie wyniesie się natychmiast z tego regionu. Niebawem napastnicy powrócili, tym razem było ich ponad stu - zmusili oni gospodarza domu do wejścia do jednego z pokoi, gdzie zaczęli go bić na oczach jego żony i dwójki małych dzieci. W pewnej chwili spalili Biblię a od niej próbowali też podpalić swą ofiarę. W końcu rozebrali go do naga i w takim stanie pędzili go ulicami przedmieść Bangaluru, zawiesiwszy mu na szyi kartkę z napisem "To ja próbowałem nawracać". Po całym zdarzeniu ciężko pobity i poparzony mężczyzna trafił do szpitala. Jest on tzw. pastorem niezależnym, tzn. niezwiązanym z konkretnym Kościołem protestanckim, ale należącym do Globalnej Rady Chrześcijan Indii. Przed swym nawróceniem na chrześcijaństwo był członkiem paramilitarnej formacji fundamentalistów hinduskich - Rasztrija Swayamsevak Sangh, mającej na swym koncie wiele działań antychrześcijańskich. Według niektórych świadków napaści, właśnie jego przeszłość w szeregach nacjonalistów, a następnie przyjęcie chrześcijaństwa najbardziej rozsierdziły napastników i były bezpośrednią przyczyną zaatakowania go. W ostatnich latach w całych Indiach wzmogły się ataki fundamentalistów hinduskich na chrześcijan, którym zarzucają oni uprawianie prozelityzmu i przeciąganie na chrześcijaństwo wyznawców hinduizmu. Na ogół nie są oni w stanie podać konkretnych przykładów takich działań, co jednak nie przeszkadza im w organizowaniu często niezwykle brutalnych napaści na wyznawców Chrystusa. Na przykład w styczniu br. zmarł w szpitalu w Bombaju 18-letni chrześcijanin, którego trzy dni wcześniej fanatycy hinduscy wyrzucili z pociągu. Chłopak o nazwisku Bansi Lal wracał ze spotkania wspólnoty zielonoświątkowej, do której należał.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.