Żydowskiej kulturze i duchowości poświęcony był szósty dzień Ekumenicznego i Międzyreligijnego Festiwalu "Jeden Bóg - wiele kultur" w Sanoku. Symcha Keller, kantor i rabin z Łodzi, główny gość dnia, nazwał historycznym wydarzeniem pierwszy w Sanoku po II wojnie światowej występ i śpiew chasydzki.
Festiwal, trwający od 9 do 16 czerwca, stanowi prezentację kultur i tradycji religijnych, w których żyli mieszkańcy Ziemi Sanockiej na przestrzeni kilkuset lat. W szóstym dniu uczestnicy sanockiego festiwalu w Klubie Górnika, gdzie zgromadziło się dwieście osób, wystąpił Symcha Keller, kantor i rabin z Łodzi. Jest on głównym kantorem Zarządu Głównego Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, przewodniczącym Zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi. Studiował w szkołach rabinackich w Izraelu i USA. Jest wykładowcą i popularyzatorem kultury i religii żydowskiej. Prowadził modlitwy w czasie wizyt papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI w Polsce oraz w czasie uroczystości z okazji 60. rocznicy wybuchu powstania getcie warszawskim i 60. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau. W Sanoku opowiadał o genezie chasydyzmu, którego twórcą jest cadyk Baal Szem Tov, o jego uczniach i o słynnych cadykach. Śpiewał pieśni chasydzkie, tzw. niguny, które często nie mają słów, przypominają śpiew "w językach" w chrześcijańskich ruchach charyzmatycznych. Jak powiedział Keller, niguny są modlitwą, wywodzą się z chasydyzmu, czyli ruchu mistycznego, który rozwijał się zwłaszcza w miasteczkach na terenach obecnej Polski, Ukrainy i Białorusi, począwszy od przełomu XVII i XVIII wieku, aż do holokaustu II wojny światowej. Śpiewa się je w językach hebrajskim, aramejskim, jidysz oraz w językach narodów, wśród których mieszkali dawniej Żydzi. Kolejnym wydarzeniem były warsztaty tańca żydowskiego. Przy scenie plenerowej w parku miejskim prowadziła je Barbara Kotowska, studentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, która naukę doskonaliła w Zespole Tańców Izraelskich "Snunit". Tańce te są nieodłącznym elementem kultury żydowskiej, wyrażają narodową oraz religijną dumę i tożsamość. Za wzór posłużyły im tańce wielu narodów, w tym rumuńskiego, polskiego, ukraińskiego, rosyjskiego i arabskiego. Dzień zakończył się koncertem muzyki klezmersko-jazzowej w wykonaniu zespołu "Klezzmates" z Krakowa. Piątka artystów wykonała muzykę o niepowtarzalnym, autorskim brzmieniu, łączącym stylistykę klezmerską z wpływami bałkańskim. W okresie międzywojennym w Sanoku żyło około czterech tysięcy Żydów, co stanowiło 42 procent wszystkich mieszkańców. Mieli oni kilka synagog, odgrywali dużą rolę w życiu gospodarczym miasta. W 1939 roku w Sanoku przebywało ich około pięć i pół tysiąca, w tym wielu uciekinierów z innych krajów. Podczas II wojny światowej Niemcy spalili trzy sanockie synagogi oraz bibliotekę żydowską. Część Żydów deportowano na tereny zajęte przez wojska radzieckie, po drugiej stronie miasta, za Sanem. Pozostałych zamknięto w getcie, skąd w 1942 roku zostali wywiezieni do obozu pracy w pobliskim Zasławiu, a następnie do miejsca zagłady w Bełżcu. Od zakończenia wojny w Sanoku nie ma już Żydów, ocalały jedynie fragmenty ich cmentarza oraz budynki dwóch synagog. Jedna z nich, zwana synagogą Jad Charuzim, sąsiaduje bezpośrednio z klasztorem franciszkanów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.