Dzisiaj rozstrzygnie się, czy jako obywatele Unii Europejskiej będziemy zmuszeni do współfinansowania zabijania dzieci poczętych w krajach Trzeciego świata - alarmuje Nasz Dziennik.
Parlament Europejski ma się zająć raportem angielskiej socjalistki Glennys Kinnock, który wzywa UE, aby w dalszym ciągu była liderem wysiłków na rzecz wspierania praw do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Pod tą eufemistyczną formułą kryje się finansowanie aborcji, antykoncepcji, sterylizacji i środków wczesnoporonnych w państwach rozwijających się. Raport Kinnock jest politycznym, nie legislacyjnym, stanowiskiem PE w sprawie tzw. milenijnych celów rozwojowych. Jest to program Organizacji Narodów Zjednoczonych na rzecz walki z ubóstwem, w ramach którego państwa rozwinięte zobowiązały się do podwyższania wpłat na rozwój krajów biednych. Również Unia jest płatnikiem w ramach tego programu. - Raport Kinnock definiuje priorytety Parlamentu w dziedzinie wydawania wspólnych pieniędzy. Jest to apel, instrukcja dla Komisji Europejskiej, jak ma wydawać pieniądze - tłumaczy w rozmowie z Naszym Dziennikiem europoseł Konrad Szymański (PiS). "PE wyraża ubolewanie, że podczas gdy Afryka Subsaharyjska ma najwyższy odsetek śmiertelności okołoporodowej, ma też najniższy procent stosowania antykoncepcji na świecie (19 proc.), a śmiertelność okołoporodowa jest w 30 proc. spowodowana przeprowadzaną w ryzykownych warunkach aborcją" - czytamy w raporcie. "Panaceum" na tę sytuację ma być zapewnienie szerokiego dostępu do aborcji, antykoncepcji, sterylizacji i środków wczesnoporonnych. Zastrzeżenia co do treści raportu Glennys Kinnock zgłosili chadeccy deputowani do PE. - Tylko zjednoczone wysiłki całego świata mogą pomóc Afryce. Finansowanie aborcji na tym kontynencie ze środków Unii jest sprzeczne z zasadą pomocniczości i zmusza wszystkich obywateli Unii do pośredniego udziału. Jest także rodzajem moralnego imperializmu wobec Afryki - mówił we wczorajszej debacie plenarnej poseł Konrad Szymański (PiS). Zdaniem Bolesława Piechy, wiceministra zdrowia i lekarza, posługiwanie się w tym kontekście pseudomedycznym pojęciem "zdrowia reprodukcyjnego" to przykład relatywizacji podstawowych pojęć.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.