Dzisiaj rozstrzygnie się, czy jako obywatele Unii Europejskiej będziemy zmuszeni do współfinansowania zabijania dzieci poczętych w krajach Trzeciego świata - alarmuje Nasz Dziennik.
- Ukrywa się hasła typu "aborcja" pod innymi słowami-kluczami. Konieczne jest wypracowanie słownika, który odpowiadałby realiom, a nie zakamuflowanym przedsięwzięciom o wydźwięku humanitarnym - powiedział w rozmowie z Naszym Dziennikiem. - Programy te finansowane są ze wspólnych pieniędzy, będziemy więc dopłacać do tych procedur. Wejście Polski i innych krajów naszego bloku do Unii zmieniło nieco proporcje w tym temacie, bo wcześniej programy przechodziły bez żadnych problemów. Ufamy, że nasi europosłowie zgodnie z polskim prawodawstwem będą się sprzeciwiali programom zabijania dzieci w innych krajach - mówi Ewa Kowalewska, przewodnicząca polskiej sekcji Human Life International. - Żaden dokument międzynarodowy nie kwalifikuje aborcji jako metody kontroli urodzeń, więc nie używa się tutaj słowa "aborcja", ale określenia "zdrowie reprodukcyjne", które z kolei zawiera aborcję. Mówi się tu wprost o usługach zabijania dzieci. A wszystko to związane jest z nacjonalistycznym podejściem, zgodnie z którym ludzie biedni i ludzie innych ras nie powinni mieć dzieci, zwłaszcza dużo dzieci - zaznacza Kowalewska, przewodnicząca polskiej sekcji Human Life International. - Pojęcie "zdrowia reprodukcyjnego" należy porównać z definicją zdrowia przyjętą przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) - na którą skądinąd bardzo chętnie powołują się różne instytucje. WHO wskazuje, że jest to dobrostan fizyczny, psychiczny, społeczny człowieka, co wyklucza dokonanie aborcji - mówi w rozmowie z nami dr Hanna Wujkowska, doradca premiera do spraw kobiet i rodziny. Programy pomocowe dla krajów biednych są prowadzone zarówno przez UE, ONZ, jak i inne organizacje międzynarodowe. Pomoc ta jest potrzebna z uwagi na wielki stopień biedy w tych krajach, jednakże zwolennicy aborcji wpadli na pomysł, aby tą drogą dofinansowywać zabijanie dzieci w krajach biednych. Ostatnio do grona proaborcyjnych organizacji dołączyła Amnesty International.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.