Twierdza Świętej Rodziny?

Trwający od kilku lat konflikt pomiędzy zespołem szkół a organem założycielskim tej placówki - Stowarzyszeniem "Dom Rodzinny" - wkrótce powinien się zakończyć. Placówkę przejmie "Caritas" - Twierdzi Dziennik Polski. - Pan do Świętej Rodziny czy do Świętej Rodziny z Nazaretu? - pytali wczoraj policjanci ludzi, którzy chcieli dostać się do szkoły przy ul. Pędzichów 13. "Święta Rodzina" to synonim starej, choć istniejącej jeszcze przez kilka dni szkoły prowadzonej przez Stowarzyszenie "Dom Rodzinny", natomiast "Szkoła im. Świętej Rodziny z Nazaretu" to nazwa nowej placówki w tym samym budynku, w której będą ci sami uczniowie i nauczyciele, ale prowadzić ją będzie Katolickie Centrum Edukacyjne "Caritas" Archidiecezji Krakowskiej. Stało się to możliwe od chwili, gdy okazało się, że budynki zajmowane dotychczas przez szkołę należą nie do "Domu Rodzinnego", lecz do Archidiecezji Krakowskiej, która oddała je "Caritas" w użytkowanie. Na poniedziałkowym zebraniu rodziców wszyscy zdecydowali się na wypisanie dzieci ze szkoły prowadzonej dotychczas przez "Dom Rodzinny" i zapisanie ich do placówki "Caritas". W placówce potrwa do dziś, uchwalony przez rodziców, strajk absencyjny. Stan prawny, z którym nie chce się pogodzić "Dom Rodzinny", nie gwarantował - zdaniem rodziców - odzyskania budynku. Wzięli więc sprawy w swoje ręce i w nocy z poniedziałku na wtorek przejęli szkołę, przy czym pomieszczenia, w których znajduje się majątek "Domu Rodzinnego", zostały zaplombowane. Odpowiedzią na to było wezwanie policji przez członków stowarzyszenia, którzy twierdzą, że oficyna przy ul. Pędzichów należy do nich. Wczoraj rano przed główną bramą przy ul. Pędzichów stali członkowie stowarzyszenia i policja, natomiast na wewnętrznym dziedzińcu szkoły, za drugą bramą - rodzice, wynajęci przez nich (do czego upoważnił ich właściciel nieruchomości- Archidiecezja Krakowska i użytkownik - Katolickie Centrum Edukacyjne "Caritas") ochroniarze i funkcjonariusze policji. - Nasza działalność polega na tym, że nie dopuszczamy członków Stowarzyszenia "Dom Rodzinny" do szkoły. Będziemy chronić budynek - informował Adam Kalita z zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół i Absolwentów ZSK im. Świętej Rodziny. Przez kilka godzin wszyscy czekali na ks. Bogdana Kordulę, który z ramienia kurii, a teraz również i Caritas zajmuje się szkołą. Wiadomo było, że ksiądz już jest na ul. Pędzichów, ale wciąż nie pojawiał się na terenie szkoły. W końcu delegacja rodziców wyszła na ulicę i mimo słownych protestów policjantów - wprowadziła księdza na szkolny dziedziniec. Teraz pozostało już tylko czekać na administratora budynku, któremu około południa przekazano klucze od budynku. - Najważniejsi są uczniowie i rodzice, którzy zapisując dziecko do szkoły katolickiej mieli nadzieję, że będzie ona wychowywała ich dzieci w tym duchu. Kuria Archidiecezjalna nie mogła dopuścić do tego, żeby dobro, jakim są katolickie szkoły, zniszczyła grupa ludzi chcących realizować swoje własne ambicje - powiedział wczoraj Dziennikowi Polskiemu ks. Bogdan Kordula. - W tej chwili będziemy realizować swoje uprawnienia. Istotą jest to, żeby uczniowie mogli rozpocząć we wrześniu rok szkolny w tej samej szkole, choć pod innym szyldem. Stowarzyszenie przez wiele lat udowodniło, że nie potrafi bezkonfliktowo poprowadzić szkoły. Teraz będzie miała ona nowy organ założycielski, akceptowany przez nauczycieli, rodziców. Kardynał wydał już dekret odbierający szkołom Stowarzyszenia "Dom Rodzinny" na terenie Krakowa miano katolickości. Nie może być tak, żeby posługiwali się nim ludzie, którzy sieją zgorszenie. Nową szkołę poprowadzi ks. dr Krzysztof Wilk. Władze Krakowa i Kuratorium Oświaty obiecały pomoc przy rozwiązaniu spraw finansowych i organizacyjnych związanych z uruchomieniem teoretycznie nowej placówki. Rodzice chcą dalej ochraniać budynek szkoły. - Chętnych nie brakuje - mówi Agnieszka Skąpska ze Stowarzyszenia Przyjaciół i Absolwentów ZSK. - Mamy już rozpisany grafik dyżurów na następne dni.