Dokumenty z teczki przypisanej ks. Stanisławowi Wielgusowi w świetle obowiązujących przepisów nie są dokumentami jawnymi. Zarówno ich udostępnienie przez Instytut Pamięci Narodowej w takiej postaci, jak i opublikowanie przez "Gazetę Polską" w dniu 4 stycznia br. jest przestępstwem przeciwko ochronie informacji i powinno być ścigane z art. 265 kodeksu karnego - twierdzi Nasz Dziennik.
W kolejnym artykule z cyklu "Wielka mistyfikacja" Sebastian Karczewski napisał: Jeżeli dokument niejawny został ostemplowany taką pieczątką, to oznacza, że celem tego było zniesienie klauzuli tajności. W świetle obowiązujących obecnie przepisów pieczątka taka powinna być wypełniona przez osobę dokonującą zniesienia klauzuli tajności. W świetle prawa, bez wypełnienia treści tej pieczątki, jej poliniowanej części, zniesienie klauzuli tajności nie jest dokonane, a dokument nadal pozostaje niejawny. Wynika to z rozporządzenia do ustawy, o której mowa w chwili ostemplowania tych dokumentów powyższą pieczątką (DzU z 2003 r. nr 211, poz. 2071). Mówi o tym § 2.2. wspomnianego rozporządzenia, które wyraźnie stwierdza: "Zmiany nadanej klauzuli lub jej zniesienia dokonuje się przez jej skreślenie i wpisanie obok niej nowej klauzuli z podaniem daty, imienia i nazwiska oraz podpisem dokonującego zmiany lub zniesienia, uwierzytelnionym pieczęcią do tuszu z napisem 'Do pakietów'. Zmianę klauzuli lub jej zniesienie bez wpisania daty, imienia i nazwiska oraz podpisu dokonującego zmiany lub zniesienia, uwierzytelnionego pieczęcią, uważa się za niedokonane. Skreślenia oraz pozostałych wpisów dokonuje się kolorem czerwonym. Wycieranie, wywabianie lub zamazywanie klauzuli, która podlega zmianie lub zniesieniu, i dokonanych zmian jest niedozwolone". Z powyższego wynika jasno, że dokumenty z teczki przypisanej ks. Wielgusowi opatrzone niewypełnioną pieczątką "JAWNE" w istocie są dokumentami niejawnymi. Zatem ich publikacja w takiej postaci jest przestępstwem przeciwko ochronie informacji i powinno być ścigane z art. 265 kodeksu karnego. Artykuł 265 kodeksu karnego stwierdza: § 1. Kto ujawnia lub wbrew przepisom ustawy wykorzystuje informacje stanowiące tajemnicę państwową podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Jeżeli informację określoną w § 1 ujawniono osobie działającej w imieniu lub na rzecz podmiotu zagranicznego, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 3. Kto nieumyślnie ujawnia informację określoną w § 1, z którą zapoznał się w związku z pełnieniem funkcji publicznej lub otrzymanym upoważnieniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wspomniane powyżej rozporządzenie do ustawy w ust. 3 stwierdza wyraźnie, że "zmianę lub zniesienie klauzuli dokumentu lub przedmiotu należy odnotować w odpowiednich dziennikach ewidencyjnych lub rejestrach materiałów niejawnych, z podaniem podstawy zmiany lub zniesienia klauzuli". W ust. 4 czytamy: "Zmiany lub zniesienia klauzuli tajności dokumentu lub przedmiotu, w sposób określony w ust. 2 i 3 dokonują: 1) kierownik kancelarii tajnej lub pracownik kancelarii - w odniesieniu do dokumentów przechowywanych w kancelarii tajnej, 2) kierownik archiwum - w odniesieniu do dokumentów przechowywanych w archiwum - na pisemne polecenie osoby, o której mowa w art. 21 ust. 1 lub art. 25 ust. 5 ustawy, oraz po upływie okresów ochrony, o których mowa w art. 25 ust. 1, 3 i 4". W tym miejscu pojawia się istotne pytanie: czy w "odpowiednich dziennikach ewidencyjnych lub rejestrach materiałów niejawnych", o których mowa w rozporządzeniu, odnotowano zniesienie klauzuli tajności dokumentów dotyczących ks. Stanisława Wielgusa? Jeśli tak, to zamieszczono tam fałszywą informację, zważywszy na fakt, że - jak wykazaliśmy powyżej - w świetle prawa zniesienie klauzuli tajności nie zostało dokonane. Jeśli nie, będzie to kolejne potwierdzenie tego faktu. W wywiadzie opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej" 12 stycznia br. prezes IPN Janusz Kurtyka odnośnie do wspomnianych dokumentów i całej sprawy ks. abp. Stanisława Wielgusa stwierdził: "Dochowaliśmy wszelkich zasad i wypełniliśmy wszystkie powinności, które obowiązują IPN jako instytucję państwową". Fakty potwierdzają rzecz zupełnie odwrotną.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.