Jeśli Kościół w określonej chwili swymi modlitwami będzie mógł w tym pomóc, to jesteśmy gotowi do działań na rzecz wznowienia dialogu i uniknięcia sprzeczek - zapewnił metropolita Managui abp Leopoldo José Brenes Solórzano.
W rozmowie z dziennikarzami oświadczył, że poinformował o tym prezydentów: Kostaryki - Laurę Chinchillę Mirandę i Nikaragui - Daniela José Ortegę Saavedrę. Wezwał ich do rozpoczęcia dialogu w celu przezwyciężenia napięć między obu krajami wokół problemów granicznych między nimi.
23 sierpnia prezydent Kostaryki - jedynego państwa w Ameryce Środkowej, które nie ma własnych sił zbrojnych - poprosiła swego nikaraguańskiego kolegę o "poszanowanie suwerenności" jej kraju. Zapewniła przy tym tysiące swych rodaków, że prowincja Guanacaste, do której roszczenia wysuwa Nikaragua, "jest, była i pozostanie zawsze kostarykańska".
Chinchilla Miranda przemawiała podczas Marszu za Ojczyznę, zorganizowanego w mieście Nicoya w tejże prowincji w odpowiedzi na oświadczenie Ortegi o możliwości wysunięcia przez jego kraj pretensji wobec tej nadgranicznej prowincji. Szef państwa poruszył to zagadnienie na spotkaniu z przedstawicielami wojska w reakcji na sprzeciw rządu w San José, iż Nikaragua udzieliła koncesji na wydobycie ropy naftowej w kostarykańskim pasie morskim.
Abp Brenes Solórzano wyjaśnił, że Kościół katolicki nie od dziś włącza się w konflikty w tym regionie i przypomniał, że w latach dziewięćdziesiątych XX wieku episkopat był obecny przy zawieraniu układów pokojowych w Sapoá między ówczesnym lewicowym rządem sandinistów z Ortegą na czele a prawicową opozycją "contras". Porozumienie to kładło kres wieloletnim walkom i niszczycielskiej wojnie między obu stronami.
"Tylko na drodze dialogu można przezwyciężyć problemy" - podkreślił arcybiskup stolicy Nikaragui. Wyraził przy tym życzenie i nadzieję, że biskupi obu krajów poruszą to zagadnienie 29 sierpnia, gdy "mój kolega z czasów studiów" abp José Rafael Quirós Quirós obejmie urząd nowego arcybiskupa stolicy Kostaryki - San José. "Nie ulega wątpliwości, że pomodlimy się o pokój dla obu naszych krajów środkowoamerykańskich" - zapewnił abp Brenes Solórzano.
Z kolei emerytowany biskup Granady w Nikaragui, prawie 80-letni Bernardo Hombach przywołał doświadczenie swej ojczyzny - Niemiec, które straciły 15 proc. powierzchni na rzecz swych sąsiadów. "Nikaragua utraciła te obszary wiele lat temu i sądzę, że do pewnych faktów historycznych nie można już się cofać" - stwierdził hierarcha, pochodzący z Krefeldu w diecezji akwizgrańskiej.
W myśl Dekretu Kongresu Federalnego Ameryki Środkowej z grudnia 1825 dystrykt Nicoya "pozostanie oddzielony od Państwa Nikaragui i przyłączony do Kostaryki" do czasu wyznaczenia linii rozdzielającej oba państwa. Prowincja Guanacaste, stanowiąca obecnie 20 proc. obszaru Kostaryki, została włączona do tego kraju w 1824 w wyniku swego rodzaju referendum wśród miejscowej ludności. Według historyków wcześniej nie należała ona do żadnej ze stron. Granicę między Nikaraguą a Kostaryką potwierdzono ostatecznie w traktacie podpisanym w 1858 r.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.