Były ministrant z parafii w Żalnie jest czwartą osobą podejrzaną o udział w zabójstwie proboszcza ks. Henryka Krolla.
Kapłan został zamordowany w nocy z 13 na 14 maja 2006 r. Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali 20-letniego Michała G. Podejrzany przebywał w Zakładzie Karnym w Potulicach, gdzie odbywał wcześniejszą karę za handel i posiadanie narkotyków. Ojciec Michała G. był blisko związany z proboszczem. Znajomość byłego ministranta z księdzem pozwoliła bandytom na sprawne przeprowadzenie napadu na kapłana. - Były ministrant stał na czatach, co w znacznej mierze pomogło oprawcom dostać się na plebanię. Doskonale wiedział, co gdzie było. Potrafił wskazać miejsce ukrycia pieniędzy i kosztowności - powiedział w rozmowie z KAI nadkomisarz Jacek Krawczyk, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Nadkomisarz Krawczyk dodał, że Michał G. przyznaje się do winy, ale twierdzi, że zabójstwo nie było zaplanowane. Byłemu ministrantowi postawiono zarzut o udział w rozboju, za co grozi kara do 15 lat więzienia. Pozostali uczestnicy napadu odpowiedzą za zabójstwo. Nadkomisarz Krawczyk podkreślił, że w sprawie zabójstwa księdza z Żalna kolejni podejrzani już się nie pojawią, ale doprowadzenie sprawy do końca wymaga jeszcze czasu. Członkom grupy postawiono również zarzuty udziału w napadzie na tucholski kantor. Mężczyźni mieli wtedy ukraść prawie 300 tys. złotych. Trójka pozostałych sprawców jest w wieku 19, 20 i 25 lat. Zostali zatrzymani przez policję dwa tygodnie temu. Ksiądz Henryk Kroll zginął w nocy z 13 na 14 maja ubiegłego roku. Podejrzewano, że proboszcz z Żalna, znany ze swoich radykalnych poglądów, zginął za swoje przekonania. Głośno domagał się m.in. wprowadzenia "godziny policyjnej" dla młodzieży oraz potępiał handel narkotykami.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.