W Polsce mamy do czynienia z politykami, którzy głoszą postulaty o charakterze moralnym. Ważne jest, żeby pamiętali o tym, że kwestią zasadniczą jest przestrzeganie ich w sferze praktycznej oraz umiejętność zaszczepienia ich społeczeństwu - napisał w Dzienniku o. Maciej Zięba, dominikanin.
Mówi się często, że postępowanie moralne jest nieskuteczne. W polityce ośmiesza się postępowanie etyczne jako idealizm i przeciwstawia je pragmatycznemu działaniu, twardej "realpolitik", w której cel uświęca środki. Co do ekonomii, mówi się zaś np., że "pierwszy milion trzeba ukraść". To nie tyle "ludowe prawdy", co cyniczne kłamstwa - pisze w Dzienniku o. Zięba. Relatywizując konieczność zachowania norm moralnych w trudnym świecie polityki lub biznesu, dąży się po prostu do usprawiedliwiania i powszechnej akceptacji dla nieuczciwości w tych sferach. Należy jasno to sobie powiedzieć i utrwalić kwestię tak naprawdę całkiem oczywistą: nieuczciwość w polityce jest draństwem, a w gospodarce złodziejstwem - stwierdza o. Zięba. Etyka czy moralność to kryteria z zupełnie innego poziomu pojęć niż pragmatyzm. Nie jest to bynajmniej poziom irracjonalny, przeciwnie, to etyka wprowadza w nasze życie racjonalność i obliczalność - przypomina dominikanin. Dzięki niej wiemy, czego oczekiwać od partnera i czego od on nas oczekuje, czy to w życiu prywatnym, czy w zawodowym. Działanie nieetyczne może być skuteczne tylko na krótką metę. Tylko etyka bowiem w postępowaniu może dać politykowi czy firmie dobrą reputację, która budzi zaufanie. Zaufanie jest zaś podstawą relacji międzyludzkich. Jeśli sobie nie ufamy, zachodzi konieczność wzmocnienia różnego rodzaju mechanizmów wzajemnej kontroli, co utrudnia życie i pracę. Twierdzę, że moralność w życiu społecznym i politycznym jest wręcz koniecznością. Państwo może działać tylko dzięki moralności swoich funkcjonariuszy, inaczej bowiem nie byłoby żadnej pewności co do przestrzegania prawa. W państwie, w którym funkcjonariusze przedkładają swoje kariery ponad dobro publiczne, nic nie działa jak należy. Moralność jest bowiem rodzajem smaru napędzającego wszelkie formy życia społecznego, politycznego i ekonomicznego. Polityk, aby można go było nazwać moralnym, musi kierować się w swoich działaniach dobrem wspólnym - przuypomina o. Zięba. - Zgodnie z arystotelesowskim rozumieniem to dobro wspólne jest prawdziwym sensem polityki. Drugim kryterium jest kompetencja. Dobry polityk musi umieć wprowadzić ideały w życie. W państwie demokratycznym nieodzowna jest mu zdolność zawierania sensownych kompromisów oraz dar przekonywania elektoratu do swoich pomysłów. W Polsce mamy do czynienia z politykami, którzy głoszą postulaty o charakterze moralnym. Ważne jest, żeby pamiętali o tym, że kwestią zasadniczą jest przestrzeganie ich w sferze praktycznej oraz umiejętność zaszczepienia ich społeczeństwu, inaczej pozostają one tylko pustymi frazesami, a polityczna wiarygodność ich autorów maleje. Kardynał Ratzinger mówił o posługiwaniu się hasłami, które może nawet i są etyczne, ale nie mają szans na realizację: "Moralne jest nie awanturnicze moralizowanie, które chce samo czynić to, co należy do Boga, ale rzetelność, uczciwość, która przyjmuje miarę człowieka i zgodnie z nią czyni jego dzieło. W sprawach politycznych nie bezkompromisowość, lecz kompromis jest prawdziwą moralnością". W państwie niezależnym i demokratycznym chodzi o to, żeby umieć zawrzeć maksymalnie dobry kompromis, nie rezygnując z przesuwania się ku ideałowi. Z "awanturniczego moralizowania" mogą płynąć piękne hasła, choć często są to hasła agresywne, odbierają bowiem prawo do bycia moralnym wszystkim wokół, ale mają bardzo nikłe przełożenie na realne życie społeczne - zwraca uwage o. Maciej Zięba. Głoszenie takich haseł jest jednak bardzo łatwe. W polityce można i powinno się być moralnym, tak samo jak w innych dziedzinach życia. Bycie moralnym opiera się na wybieraniu dobra i prawości zarówno w celach, jak i metodach swoich działań. Oznacza to przede wszystkim uczciwość wobec wyborców i dotrzymywanie danych im obietnic. Tylko tyle. I aż tyle.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.