W wieku 59 lat zmarł w Sofii Sergiej Antonow, bułgarski biznesmen, oskarżony o zorganizowanie zamachu na Jana Pawła II w 1981 roku.
W związku z tym w Bułgarii na nowo ożyła trwająca od ponad 20 lat dyskusja - czy służby specjalne tego kraju wspierały zamach na Papieża, na ile twierdzenie o "bułgarskim śladzie" jest prawdziwe, czy też były to oskarżenia bez pokrycia, rzucone przez tureckiego zamachowca Mehmeda Ali Agcę. Ciało zmarłego na wylew biznesmena znaleziono wczoraj po południu, jednak śmierć nastąpiła kilka dni wcześniej - podała agencja informacyjna BTA. O śmierci poinformowała pogotowie ratunkowe sąsiadka Antonowa. Bułgarski dziennik "Dnevnik" przypomina, że w 1981 r. Antonow był zastępcą dyrektora bułgarskich linii lotniczych BALKAN w Rzymie, gdy 13 maja Turek Mehmed Ali Agca dokonał zamachu na Papieża na Placu św. Piotra. Na podstawie zeznań zamachowca Bułgar został aresztowany pod koniec 1982 r. i oskarżony o współudział w zamachu. Kilka dni później aresztowano pod tym samym zarzutem dwóch pracowników Ambasady Bułgarskiej w Rzymie - Todora Ajwazowa i Żelju Wasilewa. Rok później Antonow został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. W marcu 1984 r. patriarcha Bułgarskiej Cerkwi Prawosławnej Maksym napisał do Jana Pawła II list, w którym prosił, aby ten wyraził swoje głębokie przekonanie, że Antonow jest niewinny. Stwierdził też, że niewinność jego rodaka jest poza wszelką wątpliwością nie tylko dla narodu bułgarskiego, ale dla wszystkich nieuprzedzonych obserwatorów. W odpowiedzi Papież poinformował, że na prośbę Stolicy Apostolskiej włoski rząd obiecał przyspieszyć postępowanie karne wobec podejrzanych Bułgarów. W trakcie toczącego się dziesięć miesięcy przed Rzymskim Sądem Karnym procesie, oskarżeni zostali uniewinnieni z "powodu niedostatecznej ilości dowodów". Antonow wrócił do Bułgarii w 1986 roku. W 1991 r. bułgarskie władze wznowiły śledztwo w sprawie Mehmeda Ali Agcy, które trzy lata później skończyło się stwierdzeniem, że w archiwach wywiadu cywilnego i wojskowego nie ma jakichkolwiek dokumentów, potwierdzających zasadność twierdzenia o "bułgarskim śladzie". Jan Paweł II kilkakrotnie podkreślał, że nie wierzy w udział Bułgarów w organizację zamachu na jego życie. W czasie swojej pielgrzymki do Bułgarii w maju 2002 r. w rozmowie w prezydentem Bułgarii Georgi Pyrwanowem Papież po raz kolejny stwierdził, że "nigdy nie wierzył w tzw. «bułgarski ślad» w próbie zamachu na jego osobę". Włoscy sędziowie, jak również opinia publiczna na Zachodzie jest podzielona co do roli, jaką bułgarskie służby specjalne odegrały w próbie zamordowania Jana Pawła II. Część włoskich śledczych konsekwentnie dowodzi, że "bułgarski ślad" nie jest wymysłem tureckiego zamachowca, który nie mógł działać sam. Ich zdaniem należy szukać dowodów w archiwach licznych wywiadów, ale wiele krajów nie jest zainteresowanych w wyjaśnieniu prawdy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.