Trwa akcja ratunkowa. Dzień wcześniej zginął tam wspinacz z Niemiec.
We wtorek czterej, polscy alpiniści weszli na zachodni wierzchołek Elbrusa (5642 m.n.p.m.). W drodze powrotnej zgubili drogę. Wiadomość o problemach podczas zejścia dotarła do rosyjskich służb ratunkowych o godz. 15:55 czasu moskiewskiego. Na pomoc polskiemu zespołowi wyruszyło 12 ratowników wysokogórskich.
W poniedziałek na Elbrusie zginął niemiecki alpinista.
Elbrus jest najwyższym szczytem Rosji i Kaukazu, a przez znaczną część środowiska wspinaczkowego uważany jest również za najwyższy szczyt Europy. Z tego powodu zdobycie szczytu jest wymagane do skompletowania tytułu zdobywcy Korony Ziemi, czyli najwyższych szczytów wszystkich kontynentów. Z tego powodu góra jest niezwykle popularna wśród alpinistów. Elbrus nie jest trudny technicznie, jednak w razie załamania pogody góra staje się bardzo niebezpieczna, gdyż łatwo na niej zabłądzić. Z powodu licznych, spływających z Elbrusa lodowców masyw nazywany jest często "małą Antarktydą".
Aktualizacja: Zaginieni alpiniści są już bezpieczni w bazie.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.