Jeden z największym współczesnych polskich malarzy obchodził w tym roku 60 lat twórczości.
- Na koniec życia szukam ciszy - mówił mi niespełna dwa miesiące temu Witold Pałka. Odszedł na drugą stronę Życia 29 sierpnia, w czwartek, w domu, w jednej katowickich kamienic, w otoczeniu najbliższych.
– Człowiek oglądając obraz powinien się cieszyć. Malarstwo ma nadać życiu koloryt. – podkreślał w rozmowie z Gościem Niedzielnym malarz.
Zafascynowany nurtem dwudziestowiecznego koloryzmu Witold Pałka był wybitnym jego współczesnym reprezentantem. Szkolił się pod skrzydłami prof. Wacława Taranczewskiego w kuźni polskich artystów, gdzie uczyli przecież najwybitniejsi jak Teodor Axentowicz, Stanisław Wyspiański, czy Jacek Malczewski. Pałce należy oddać miejsce w plejadzie tych wielkich mistrzów pędzla.
Artysta mówił o sobie „ekspresjonista”. Koloryt swojego wnętrza, radość, spontaniczność z łatwością przenosił na płótno pozbawiając je nawet cienia pesymizmu. Pałka był kolorystą, nie bał się intensywnych i żywych barw. Z jego płócien spoglądają modystki, eleganccy panowie w melonikach, publiczność na koncertach i w kuluarach teatru napawa się smakiem sztuki. Pałka to też malarze i modelki, kawiarniane życie krakowskiej bohemy lat 30.
– Jeśli Matejko miał prawo namalować Grunwald, to ja cofam się do początku ubiegłego wieku. – mówił w rozmowie z Gościem Niedzielnym artysta.
Ale klimat kawiarniany to też reminiscencje z młodości, kiedy malarz spędzał godziny na debatach o sztuce w katowickim klubie "Marchołt".
Pałka, niczym Hitchckok umieszczał się też w kadrze niektórych swoich olei. Z wąsem, w czarnym meloniku bacznie obserwujący widza, nas. Sztuka, jak przekonywał artysta, nie ma rozwiązywać rebusów życia. Ma ukoić, łagodzić.
– Człowiek oglądając obraz powinien się cieszyć. Malarstwo ma być ładne, choć określenie to wypadło już dziś z obiegu! – podkreślał prof. Pałka w rozmowie z GN.
Na Śląsku Witold Pałka to przede wszystkim synonim sacrum.
I tak jak w nurcie kawiarnianym, tak i w twórczości sacrum u Witolda Pałki dominuje radość. Chrystus Zmartwychwstały przeważa tu nad biczowanym i ukrzyżowanym.
Polichromie Pałki można dziś podziwiać m.in. w kościele św. Jerzego w Mszanie, i Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Goduli. Malarz zaprojektował też witraże w kościele m.in. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego w Łaziskach Górnych, św. Michała Archanioła w Goleszowie, św. Urbana w Paniówkach.
Od 1966 do 1980 był stałym współpracownikiem Komisji Sztuki i Architektury Sakralnej Diecezji Katowickiej.
Malarz swoją twórczością zaprotestował wobec wydarzeń na kopalni Wujek. Cierpienie i ofiarę zabitych górników w katowickiej kopalni, Pałka upamiętnił obrazami sztalugowymi Drogi Krzyżowej w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w katowickim Brynowie. Obok jednak umieścił tryptyk „Zmartwychwstanie”. Skrzydła boczne przedstawiają górników, którzy zginęli dla ojczyzny, ale przeszli do lepszego życia.
Za swoją działalność artystyczną Witold Pałka otrzymał sporo wyróżnień i nagród: w 1965 Nagroda Wojewódzka za całokształt twórczości, w 1976 wyróżniono malarza Złotym Krzyżem Zasługi, a w 1995 XXIII dostał Śląską Nagrodę im. Juliusza Ligonia. W 2008 został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Był członkiem Grupy „Arkat" w latach 1965-1967. Prace przechowuje w swoich zbiorach Muzeum we Wrocławiu, Szczecinie, Bytomiu, Gliwicach, Muzeum Śląskie w Katowicach, Towarzystwo „Zachęta" w Warszawie. Wiele obrazów Pałki znalazło się w zbiorach prywatnych w Niemczech, Anglii, Szwecji, Holandii, Kanadzie, USA, Francji, Australii. A także w kościołach w diecezjach: bielskiej, często-chowskiej, gliwickiej, łomżyńskiej, opolskiej, szczecińskiej.
Podsumowaniem 40. letniej działalności Witolda Pałki była wystawa retrospektywna w B.W.A. w Katowicach w 1993 roku.
Malarz miał 85 lat (urodził się 5 listopada 1928 roku na Górnym Śląsku) i mimo ciężkiej choroby niemal do ostatnich dni życia zachował radość i chęć życia. Miał jeszcze plany malarskie.
Zobacz także: Szukam ciszy (GN 23/2013)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.