5 września grupa byłych betanek zostanie eksmitowana z klasztoru w Kazimierzu Dolnym - dowiedział się RMF FM. Przybędą tam policjanci, straż miejska i ślusarz, który otworzy zamki. Jednak nie wszystkie zbuntowane zakonnice będą musiały opuścić budynek - dowiedziało sie RMF FM.
Ponieważ legalne władze wskazały lokale zastępcze tylko dla 20 byłych sióstr w jednym z domów rekolekcyjnych, pismo od komornika do policji jeszcze nie wpłynęło. W nim komornik określi, ilu potrzebuje funkcjonariuszy do przeprowadzenia eksmisji. - To tylko kwestia czasu - powiedziała Iwona Karpik Suchecka, rzeczniczka samorządu komorniczego. - Zamierza poprosić o pomoc policję, jak również straż miejską i zapewnić pomoc lekarską, na wypadek, gdyby coś im się działo. Jak nieoficjalnie dowiedział się RMF FM, wśród eksmitowanych będzie przywódczyni buntu, była przełożona betanek Jadwiga L. Bez przywódczyni reszta betanek powinna się poddać i dobrowolnie opuścić mury kazimierskiego klasztoru.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.