Oazowy ośrodek Odwaga w Lublinie prowadzi terapię dla homoseksualistów, po której część z nich ma zmieniać orientację. - Tego się nie da wyleczyć - uważają seksuolodzy - napisała Rzeczpospolita.
Lubelska Odwaga to jedna z pionierskich inicjatyw polskiego Kościoła wobec osób homoseksualnych. Jest wzorowana na podobnych ośrodkach, które prowadzą Kościoły chrześcijańskie w USA. Utrzymuje też kontakty ze świeckimi terapeutami z zagranicy. - Byłem w dwóch takich ośrodkach w Holandii i miały one kilkaset przypadków wyleczenia z homoseksualizmu. Rozmawiałem z osobami, które dzisiaj mają normalne rodziny - mówi Grzegorz Górny publicysta Frondy. O podobnych sukcesach polskiego ośrodka na antenie diecezjalnego Radia eR wypowiedział się arcybiskup Józef Życiński: - Osoby o odmiennej orientacji seksualnej to niestety nie jest problem teoretyczny. Takich osób przybywa. Niektórzy głoszą, że trzeba je tylko zaakceptować. Tymczasem z praktyki wynika, że terapia prowadzona tą metodą, którą stosuje się w lubelskim ośrodku, w 30 proc. prowadzi do pozytywnych następstw. Nie jest prawdą, że geny albo przyzwyczajenie decydują o wszystkim - powiedział arcybiskup Życiński i przywoływał przykłady małżeństw, w których "jego interesowali bardziej chłopcy niż żona". - Po terapii stają się typowymi małżeństwami - mówi abp Życiński. W ciągu siedmiu lat z terapii w Odwadze skorzystało 400 homoseksualistów. - Przychodzą do nas osoby, które tego chcą. Potrzebują zmiany swojego życia, przeżywają konflikt pomiędzy tym, kim są, a kim chcieliby być - mówi Barbara Badura, pracownik ośrodka. Na czym polega pomoc? - Najpierw są to indywidualne rozmowy z terapeutami, którzy próbują dotrzeć do przyczyn takiej orientacji - tłumaczy Badura. - Sprawdzają, czy może stało się coś w dzieciństwie albo młodości. Potem są rozmowy w grupach. A wszystko podparte jest modlitwą - opowiada. Ci, którzy byli w Odwadze, twierdzą, że najbardziej pomogła im wiara. - Tyle razy słyszałem, czytałem "ty się taki urodziłeś, jesteś gejem, bądź sobą i nie próbuj się zmieniać, bo wtedy dopiero będziesz nieszczęśliwy" -mówi Krzysztof, który był gejem. - Jednak dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Dziś mam żonę i dwójkę dzieci, jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi -opowiada. Ożenił się z Kamilą, która pomagała mu w terapii. Lekarze podchodzą sceptycznie do możliwości zmiany orientacji pod wpływem terapii. - Nie można się wyleczyć ze swojej orientacji seksualnej - uważa seksuolog profesor Zbigniew Lew Starowicz. - Może się zdarzyć, że ktoś o takiej orientacji z powodu swoich przekonań religijnych męczy się z tym. W takiej sytuacji może wyciszyć swoje zachowania seksualne. Do takich ośrodków trafiają właśnie takie osoby - mówi prof. Starowicz. - Homoseksualistów można doprowadzić do zachowań heteroseksualnych. Jest to traktowane jako sukces. Jednak takie osoby najczęściej wracają później do homoseksualizmu - dodaje. Posłanka Joanna Senyszyn z SLD jest oburzona słowami arcybiskupa. - Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że homoseksualizm nie jest chorobą, i został wykreślony z listy chorób. Tak był traktowany w XIX i na początku XX wieku. Karano wtedy za niego więzieniem i leczono homoseksualistów za pomocą elektrowstrząsów. To, co mówi arcybiskup, wpisuje się w takie traktowanie homoseksualistów -mówi Senyszyn. Ze zdaniem arcybiskupa nie zgadza się też Robert Biedroń z Kampanii przeciw Homofobii. - Jeżeli można by leczyć z homoseksualizmu, to pierwszą wyleczoną instytucją byłby Kościół katolicki. Bardzo szybko by się skończyły skandale wywoływane przez księży homoseksualistów, a tak nie jest. Na świecie nie leczy się z homoseksualizmu, tylko z nienawiści do homoseksualistów - mówi Biedroń. Podważa także skuteczność terapii. - Takie leczenie może tylko prowadzić do większych zaburzeń i problemów z akceptacją swojej orientacji przez te osoby. To czyni je nieszczęśliwymi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.