19-letni Amerykanin Peter Srisch twierdzi, że został uzdrowiony z raka po spotkaniu z papieżem Benedyktem XVI.
Peter miał 17 lat, gdy dwa lata temu zdiagnozowano u niego agresywną formę nowotworu. Był to widoczny na zdjęciach rentgenowskich chłoniak nieziarniczy, który usadowił się w jego piersi.
Chłopiec leczył się szpitalu dziecięcym w Colorado (Colorado Children’s Hospital). Zetknął się tam z fundacją, spełniającą marzenia ciężko chorych dzieci. - Chciałbym się spotkać z papieżem w Rzymie - to było jego pierwsze życzenie. Jak się okazało, dość łatwe do spełnienia. Wkrótce potem, w maju ubiegłego roku, Amerykanin wraz z matką wziął udział w audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra. Miał tam możliwość bliższego spotkania z Benedyktem XVI.
- Kiedy wstałem, żeby z nim porozmawiać, uderzyło mnie to, jak bardzo był ludzki. To była dla mnie lekcja pokory - wyznał nastolatek.
Papież wysłuchał historii Petera, przyjął od niego żółtozieloną frotkę z napisem: „Praying for Peter” (Modlę się za Piotra) i pobłogosławił chłopca.
- Nie wiedział, gdzie mam raka, a jednak położył rękę dokładnie na nim - wspomina Amerykanin. Widać to na fotografii z rodzinnego albumu: drobny Benedykt XVI kładzie dłoń na piersi drągala w białej koszuli i krawacie, tuż obok lewego ramienia.
- Nigdy tego nie zapomnę - mówi Peter, który po roku od tego wydarzenia był już całkowicie zdrowy. - To niewiarygodny dar - dodaje.
Peter Srisch jest obecnie na drugim roku studiów na Regis University i ma nadzieję zostać księdzem. Swą historię opowiedział lokalnej telewizji.
Nasza sonda: Czy wierzysz, że cuda są możliwe?
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.