O handlu kobietami, często migrantkami, które są porywane, gwałcone, narkotyzowane i zmuszane do prostytucji, mówili alarmująco przedstawiciele Kościoła katolickiego Indonezji w czasie warsztatów, które odbyły się w mieście Batam na Sumatrze.
Podczas spotkania, w którym wzięło udział ponad stu delegatów 22 diecezji z całego kraju i kilku biskupów, podkreślano, że w procederze tym często biorą udział skorumpowani członkowie miejscowych władz i policjanci. Uczestnicy spotkania zwracali uwagę, że zjawiskiem codziennym jest handel ludźmi, przede wszystkim kobietami. Są one zmuszane do prostytucji, nierzadko wraz ze zmianą dowodów tożsamości. Siostra Ferdinanda z jednej z parafii w Batamie, powiedziała, że kobiety są porywane w różnych częściach archipelagu Indonezji, po czym dostarczane jako "niewolnice do tymczasowych ośrodków kontrolowanych przez środowiska przestępcze". Zwracano jednak uwagę, że oprócz Batamu na Sumatrze innym centrum tego rodzaju praktyk jest Nunukan na Kalimantanie. Kościół katolicki w Indonezji domaga się od władz stałej i konsekwentnej walki z "tym niemoralnym handlem".
Liczymy na to, że zwycięstwo Trumpa spowoduje rewizję "błędnego podejścia" USA
Rodzime firmy odczuwają to najboleśniej i liczą na interwencję rządu.
Nie zapomniano także o innych regionach świata. Zwłaszcza tych, w których trwają działania wojenne.