Wojna z prostytucją

Władze Amsterdamu wydały kolejną wojnę prostytucji. Wkrótce ze słynnej Dzielnicy Czerwonych Latarni zniknie jedna trzecia domów publicznych - podała Rzeczpospolita.

Za 25 milionów euro miasto w porozumieniu z prywatnym inwestorem wykupiło 18 budynków zajmowanych przez amsterdamski seksbiznes. Na ulicach, pełnych dziś wielkich okien wystawowych, w których prostytutki w negliżu zachęcają klientów do skorzystania z ich usług, powstaną niebawem domy mieszkalne, sklepy i biura. - Naszym celem jest przede wszystkim walka z przestępczością, którą Dzielnica Czerwonych Latarni przyciąga jak magnes - tłumaczył na konferencji prasowej burmistrz Amsterdamu Job Cohen. Władze miasta nie mają wielu możliwości, by walczyć z seksbiznesem. Od 2000 roku prostytucja w Holandii jest legalna. Gdy w zeszłym roku cofnięto licencje 33 domom publicznym pod zarzutem prania pieniędzy i handlu narkotykami, sąd uznał tę decyzję za bezzasadną. Dzielnica De Wallen, jedna z największych atrakcji turystycznych Amsterdamu, jest też - według burmistrza Cohena - siedliskiem gangów trudniących się handlem ludźmi. - Co jest ważniejsze: turystyka czy los kobiet, które padły ofiarą handlarzy żywym towarem? To przecież współczesne niewolnictwo - mówił amsterdamski radny Lodewijk Asscher. Plany władz miejskich skrytykował jednak związek holenderskich prostytutek. - Po likwidacji domów publicznych stręczyciele przeniosą swoją działalność gdzie indziej. O wiele trudniej będzie zatem dotrzeć z pomocą do ofiar handlarzy żywym towarem.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
12°C Sobota
noc
9°C Sobota
rano
wiecej »