Gdzie będzie eksponowany obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z prywatnej kaplicy Jana Pawła II? - zastanawia się Gazeta Krakowska.
Cenną pamiątkę chce wywieźć do Torunia ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja. A może już ją zabrał? Okazuje się, że jest to pilnie strzeżona tajemnica. Spór o obraz pojawił w maju tego roku podczas pogrzebu księdza Mirosława Drozdka, byłego kustosza Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach - dokąd w 2004 r. papież przekazał wizerunek Czarnej Madonny. Wtedy to ojciec Tadeusz Rydzyk publicznie oświadczył, że przed śmiercią ksiądz Drozdek obiecał mu, że obraz przekaże do Torunia - pisze GK. "To szczególne spotkanie nasze na parę godzin przed operacją, to była noc. Było tam dwóch świeckich. Twój bratanek Robert i pan Piotr. I mówiłeś: Piotrek, jak umrę po tej operacji, zaraz na drugi dzień masz zawieźć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej z kaplicy Ojca Świętego Jana Pawła II do Torunia" - mówił podczas pogrzebu na Krzeptówkach ojciec Tadeusz Rydzyk. Tymczasem nowy kustosz krzeptowskiego sanktuarium ksiądz dr Marian Mucha chce większość zgromadzonych tam pamiątek papieskich udostępnić pielgrzymom. Czy obraz, przed którym Jan Paweł II spędził długie godziny na prywatnej modlitwie, znajdzie się wśród nich? Planom wywiezienia obrazu z sanktuarium sprzeciwia się wiele osób. Również w krakowskiej kurii uważa się, że obraz powinien zostać na Krzeptówkach. Jednak wszystko wskazuje na to, że tej pamiątki po Ojcu Świętym w ogóle już nie ma pod Tatrami. Gdzie zatem jest? Sprawa wygląda tajemniczo i nikt nie chce się o niej wypowiadać. "Nie będę na ten temat udzielał żadnych informacji" - mówi ksiądz kustosz Marian Mucha. "Choć powiem tyle, że losy tego obrazu są już od dawna powszechnie znane. Ale jakie, tego nie zdradzę" - dodaje. "Nic na ten temat nie wiem. Nie jestem też w stanie powiedzieć, czy w ogóle ten obraz jest jeszcze w ogóle na Krzeptówkach" - twierdzi ksiądz Robert Nęcek, rzecznik kurii krakowskiej. "Choć zastrzegam od razu, że księża Pallotyni podlegają nie naszej kurii, a prowincjałowi, który urzęduje w Warszawie. To on może podjąć decyzję co do losów obrazu. Do nas w każdym razie żadna informacja o tym, gdzie obraz ostatecznie się znajdzie, nie dotarła" - mówi Gazecie Krakowskiej.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.