Weszło w modę w pewnych dobrych kręgach uważać ateizm za miarę lepszego wykształcenia, wyższego ucywilizowania, oświecenia - napisał na łamach Gazety Wyborczej Ian Buruma, wykładowca praw człowieka w Bard College.
Wierzący dostrzegą niewątpliwie w tych poruszających wydarzeniach rękę Boską. Główna przeciwniczka Ferdynanda Marcosa Corazon Aquino chwaliła się, że ma bezpośrednią linię do Boga. Jako niewierzący muszę traktować to ze sceptycyzmem - pisze Buruma. - Jednak moralna moc wiary nie potrzebuje takich nadprzyrodzonych wyjaśnień. Jej siłą jest ona sama - wiara w porządek moralny przeciwstawiony świeckim, a nawet religijnym dyktatorom. Wielu stawiających czynny opór nazistom podczas II wojny światowej było pobożnymi chrześcijanami. Niektórzy - wbrew własnym przesądom - ukrywali Żydów, powodowani po prostu religijnym obowiązkiem. Nie trzeba wierzyć w nadprzyrodzoną istotę; równie twardy opór stawili nazistom ci, którym siłę dała wiara w komunizm. Mimo przerażającej przemocy islamistycznych fanatyków nie zapominajmy, że ostoją prawomocnego oporu przeciwko zwykle świeckim dyktaturom bywa dziś na Bliskim Wschodzie meczet. W świecie politycznego zniewolenia i moralnego zepsucia wartości religijne oferują często alternatywę w postaci ładu moralnego, który nie musi być bardziej demokratyczny, ale może - zwraca uwagę publicysta. Tak czy inaczej wadą wszelkich dogmatyzmów - religijnych i świeckich - jest to, że prowadzą one do różnych form zniewolenia. Święci wojownicy, którzy dowodzili w Afganistanie buntem przeciwko moskiewskiej dominacji, narzucili własny, ponury reżim. Co więcej, można kwestionować charyzmatyczne przywództwo nawet w jego dobroczynnym wydaniu. Na Filipinach Corazon Aquino, która jest jak Madonna, mogła inspirować w gorących czasach Siły Ludu, ale wydaje się mało pomocna w budowie instytucji świeckiej demokracji. W Polsce w ruchu "Solidarności", który pokonał komunizm, rozgorzał wkrótce spór między zwolennikami świeckiej demokracji a tymi, którzy szukali kościelnej inspiracji. Wiara ma do odegrania szczególnie ważną polityczną rolę wówczas, gdy bezsilni stają się świeccy liberałowie - jak za nazistowskiej okupacji, rządów komunizmu czy wojskowej dyktatury. Liberałowie są w cenie wtedy, kiedy trzeba zawierać kompromisy, ale w obliczu brutalnej siły popyt na nich spada. Wtedy wiedzeni wiarą wizjonerzy, romantycy i szczerzy wyznawcy podejmują ryzyko, które większość z nas uznałaby za brawurę. Zwykle źle wychodzimy na rządach bohaterów, ale warto ich mieć, kiedy są potrzebni - podsumowuje Ian Buruma.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.