Muzułmanie z wioski Gowindh w Pakistanie przeprosili chrześcijan za sprofanowanie tamtejszego kościoła i obrazę uczuć religijnych. Wierni protestanckiego Nowego Kościoła Apostolskiego są obecni w tej miejscowości od 60 lat.
10 października rozłoszczona grupa muzułmanów napadła na świątynię chrześcijańską w Gowindh. Agresorzy przecięli przewody od głośników i obrzucili ściany kościoła odchodami zwierzęcymi. Ponadto grozili członkom tamtejszej wspólnoty protestanckiej i obrażali ich. Dwa dni później, 12 października, Athar Rasool, dowódca tamtejszej policji zorganizował pokojowe spotkanie reprezentantów środowisk islamskich i chrześcijańskich. Podczas tego spotkania muzułmanie przeprosili chrześcijan, wystosowując w tym celu specjalne pismo. Ponadto mieszkańcy Gowindh podpisali w obecności policji deklarację pokojową. Policja ustaliła, że za zamieszki odpowiedzialni są m.in. Haji Yasin i Molvi Rasheed, którzy w meczetach podburzali wyznawców islamu, głosząc, że wybuchła wojna między muzułmanami i niewiernymi. W odpowiedzi setki muzułmanów przemaszerowało ulicami wioski, wznosząc antychrześcijańskie okrzyki. Następnie przez trzy dni muzułmanie prześladowali chrześcijan, odmawiając im sprzedaży jakichkolwiek produktów, nawet jedzenia dla zwierząt. Bezpośrednią przyczyną napaści na protestancką świątynię było niespełnienie żądań muzułmanów, którzy domagali się od chrześcijan wyłączenia głośników podczas porannej modlitwy, gdyż w tym samym czasie modlą się wyznawcy islamu. Główni sprawcy zamieszek nie zostali jednak ukarani przez policję. Skończyło się jedynie na słownym upomnieniu. Gowindh jest wioską położoną przy granicy indyjsko-pakistańskiej. Mieszka w niej 10 tys. ludzi, wśród których żyje 25 rodzin chrześcijańskich. Znajduje się tam 8 meczetów i jeden kościół chrześcijański.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.