„Prawdziwą bolączką naszej tożsamości nie jest ani miejsce religii w życiu publicznym, ani integracja społeczna imigrantów czy ich żądania, ale duchowa pustka, która zagraża kulturze Quebeku wywołując poczucie niepewności". Takiego zdania jest kanadyjski kardynał Marc Ouellet, który wystąpił ostatnio przed regionalną komisją do spraw wzajemnego dostosowania różnych kultur.
Jej zadaniem jest zbadanie sytuacji różnych grup społecznych zamieszkujących Quebec i stopnia ich zintegrowania na różnych płaszczyznach. Badaniem objęta jest też kwestia tożsamości religijnej. Prymas Kanady złożył przed komisją osobiste memorandum dotyczące kwestii wolności religijnej w procesie społecznej integracji. Zawarł w nim tezę, że mieszkańcy Quebeku lepiej akceptowaliby i przyjmowali imigrantów, gdyby powrócili do wiary katolickiej. Tymczasem wielu Kanadyjczyków żyje w duchowej pustce, która powoduje zamęt wśród młodzieży, spadek przyrostu naturalnego i niechęć do zawierania małżeństw, a także zwiększenie liczby aborcji i samobójstw. „Nasze społeczeństwo potrzebuje powrotu ku swym głębokim wartościom duchowym oraz nowego przymierza między wiarą a powszechną kulturą” – stwierdził kard. Ouellet. Jego zdaniem w obecnej sytuacji imigranci stanowią bogactwo wnosząc w społeczeństwo Quebeku swe wartości kulturowe i religijne. Niezrozumiała jest przy tym wrogość, z jaką często spotyka się w kanadyjskich mediach Kościół katolicki. Zdaniem purpurata obecnie francuskojęzyczna Kanada potrzebuje większego szacunku dla wszystkich religii i nie ulegania laickim integrystom, którzy roszczą sobie pretensję do wyłączności w sferze publicznej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.