Wśród pierwszych wpadek nowego rządu Rzeczpospolita dostrzegła dwie dotyczace stosunków z Kościołem lub związanymi z nim instytucjami.
Rzeczpospolita napisała: Barbara Kudrycka, minister nauki, powiedziała Rz, że sprawdzi, czy uczelnia ojca Tadeusza Rydzyka nie narusza prawa. Te słowa wywołały burzę. Rzeczniczka minister wysłała oświadczenie, w którym zapewniła, że „nie było intencją pani minister sugerowanie, iż uczelnia o. Tadeusza Rydzyka naruszała albo narusza prawo”. Autorka kolejnej pochopnej deklaracji to minister Julia Pitera, która w TOK FM mówiła, że należy zmienić prawo, by ograniczyć możliwość kandydowania do Trybunału Konstytucyjnego. Od jej słów zdecydowanie odcięli się politycy PO. Zbigniew Chlebowski uznał ją za niefortunną. A wicepremier Pawlak stwierdził: – To, co poseł może powiedzieć w polemicznym zapędzie, w przypadku osoby powołanej do rządu wywołuje sporo niepokoju. Przedwczesną może się też okazać deklaracja minister zdrowia Ewy Kopacz w sprawie dofinansowania metody in vitro. Tusk ją co prawda na razie podtrzymał. – Mimo sceptycyzmu wielu środowisk i ostrożnego sceptycyzmu ze strony Kościoła przeważa opinia, aby metodę uznać za wartą wsparcia – powiedział premier. Senator PO Władysław Sidorowicz od pomysłu Kopacz jednak się nieco dystansuje.– Trwają prace nad koszykiem i to jest miejsce, by dyskutować, na co nas stać. Konsensus jest możliwy. Ale mamy w kolejce inne procedury, np. PET (tomografia wykorzystywana m.in. w onkologii – red.), więc trochę się dziwię, bo może nie w tej kolejności – mówi.
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.
ISW: zgoda na koniec wojny bez uwolnienia ludzi i terytoriów to popieranie okupacji Ukrainy
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.