Reklama

Rozsypująca się mozaika

Mozaika z Madaby, zniszczona, pokruszona, rozsypana - to właściwy symbol współczesnego chrześcijaństwa w Ziemi Świętej - napisał w Rzeczpospolitej Ryszard Montusiewicz.

Reklama

Odmienności narodowościowe, kulturowe, mentalnościowe rodzą bariery między duchowieństwem a lokalnymi wiernymi świeckimi. Generalnie ich religijną postawę znamionuje swego rodzaju „infantylność duchowa”. Oczekują, że wszystko zostanie im podane, że zostaną religijnie obsłużeni. Aktywność laikatu jest minimalna. Do tego dochodzi nieufność wobec nurtów i ruchów odnowy duchowej rozwijanych po Soborze Watykańskim II. Chrześcijaństwo w Ziemi Świętej jest bardzo zrytualizowane, powierzchowne. W sposób mało wyrazisty niesie przesłanie wiary, które dotykałoby konkretnego życia, zagrożeń, pytań, wyzwań współczesności… Wielu wiernych identyfikuje się z chrześcijaństwem na zasadzie odróżnienia od Żydów i muzułmanów. Nierzadko naiwnie. Czy jest tak – zapytała mnie arabska katoliczka z Kościoła melchickiego – że chrzest wybiela skórę? Jej mąż, też katolik, jest ciemnej karnacji, a do tego nosi arabskie imię: Ibrahim – postrzegany był, więc jako muzułmanin. Ale podobnie pytała Żydówka jemenitka, o ciemnooliwkowej karnacji: Jak się modlić, aby mieć syna o jasnej skórze? A są i tacy, którzy swoje dzieci chrzczą i poddają obrzezaniu… Przykłady te, wybrane spośród dziesiątków, zdradzają tęsknotę za innym światem i ujawniają jakieś pęknięcie tożsamości. Kim jestem? To pytanie często pada. Czy całe życie mam pozostać wplątany w konflikt izraelsko-palestyński? Czy mam pozostawać w marginalizowanej mniejszości? Jak zapewnić bezpieczną przyszłość swoim dzieciom? Jak pokonać otchłań bezrobocia (w Betlejem ponad 30 proc., a w Strefie Gazy ponad 70 proc.). Jak wytrwać w „samotnym chrześcijaństwie”? – to wewnętrzne pytanie Żydów, którzy przyjęli chrzest i przeżywają odrzucenie ze strony swojej rodziny i środowiska. Z kolei chrześcijanie przybyli do Izraela w ramach żydowskiej emigracji (aliji) z krajów byłego Związku Radzieckiego zatracają w nowej społeczności wiarę albo z determinacją poszukują nowej wspólnoty. Wiara wielu z nich ulega erozji albo judaizacji. Szukają ich, aby wprowadzić do swojej owczarni, świadkowie Jehowy, mesjaniści, rabini, księża katoliccy, pastorzy, mnisi prawosławni. Chrześcijanie w Ziemi Świętej – każdy bardzo inny, z dziwną osobistą historią – podążają, pośród rozmaitych zagrożeń, swoimi ścieżkami, ale – jeśli popatrzeć z góry – tworzącymi jedną drogę. Są solą tej ziemi. Soli wystarczy niewiele, aby Ziemia Święta zachowywała chrześcijański smak. Gorzej, jeśli sól smak straci… Takie zagrożenie jest dziś o wiele bardziej poważne niż w ostatnich stuleciach.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
22°C Wtorek
wieczór
19°C Środa
noc
15°C Środa
rano
23°C Środa
dzień
wiecej »

Reklama