W serbskim Niszu młodzi obchodzili 1700 rocznicę Edyktu Mediolańskiego
„1700-lecie edyktu mediolańskiego wskazuje nam wszystkim, że wolność religijna jest gwarancją pokoju i nowej cywilizacji w każdym pluralistycznym społeczeństwie”. Przypomniał o tym kard. Angelo Scola, specjalny papieski wysłannik na obchody rocznicy tego ważnego wydarzenia, zakończone dziś w serbskim mieście Nisz, miejscu urodzenia cesarza Konstantyna. To właśnie ten władca wydał przed 17 wiekami edykt przyznający wolność wyznania chrześcijanom w Cesarstwie Rzymskim. Uroczystości zorganizowała Międzynarodowa Konferencja Episkopatu śś. Cyryla i Metodego, obejmująca niektóre kraje byłej Jugosławii.
Punktem kulminacyjnym pielgrzymki młodzieży z różnych krajów południowej Europy, urządzonej z tej okazji przez archidiecezję belgradzką, była Msza, której na stadionie w Niszu przewodniczył arcybiskup Mediolanu. „Wolność to niezbędny warunek dojrzewania osoby. Nie jest jednak prawdziwa, jeżeli nie służy budowaniu ludzkiej wspólnoty stale starającej się dobrze postępować – powiedział w homilii kard. Scola. – Nie dajmy się zwieść «syrenom» wolności rozumianej indywidualistycznie, która niestety jest na Zachodzie bardzo rozpowszechniona” – dodał papieski wysłannik. Podkreślił też potrzebę pojednania, głęboko odczuwaną na naznaczonych konfliktami Bałkanach.
Papieski wysłannik na obchody rocznicy edyktu mediolańskiego spotkał się w Serbii nie tylko z katolikami, ale też z chrześcijanami innych Kościołów oraz z wyznawcami islamu i judaizmu. Wczoraj został przyjęty w Belgradzie przez prezydenta tego kraju Tomislav Nikolicia i przez patriarchę serbskiego Ireneusza.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.