Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić oskarżył Zachód o zwiększanie nacisków na swój kraj, czego ostatecznym celem ma być rzekomo wprowadzenie w Belgradzie "reżimu marionetkowego" w miejsce "wolnej Serbii" - podały lokalne media.
Podczas emitowanego w serbskich telewizjach przemówienia prezydent Vuczić wyjaśnił, że od serbskich władz oczekuje się uznania niepodległości Kosowa, przyłączenia do nakładanych na Rosję sankcji oraz zmiany relacji z Chinami. Zdaniem Vuczicia "wolna i niepodległa Serbia nie jest w Europie popularna".
Prezydent dodał, że łącznie z uznaniem ogłoszonej w 2008 roku niepodległości Kosowa - byłej południowej prowincji Serbii - Zachód oczekuje "wyrzeczenia się Republiki Serbskiej" - zamieszkałej w większości przez Serbów jednostki administracyjnej w Bośni i Hercegowinie.
Serbski przywódca zaznaczył, że naciski na jego kraj - głównie w kwestii wprowadzenia sankcji przeciwko Rosji - rosną wraz ze zmieniającą się sytuacją na froncie ukraińskim.
Belgrad od lat systematycznie rozwija relacje - zarówno gospodarcze, jak i polityczne - z Chinami. Pod koniec 2023 roku, w obecności prezydenta Vuczicia i przywódcy Chin Xi Jinpinga, podpisano w Pekinie umowę o wolnym handlu pomiędzy tymi dwoma państwami. Unia Europejska, komentując zawarcie umowy, przypomniała, że przed wstąpieniem do Wspólnoty Serbia będzie musiała wystąpić z wcześniej podpisanych umów o wolnym handlu.
Pod koniec lutego bieżącego roku prezydent Serbii bezpośrednio poparł stanowisko Pekinu względem Tajwanu, zaznaczając, że wyspa "jest częścią Chin".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.