Petra i Dirk Wunderlichowie odzyskali czworo swych dzieci trzy tygodnie po tym, jak niemiecka policja odebrała im je podczas brutalnego rajdu na ich dom. Jedynym powodem odebrania dzieci było to, że rodzice postanowili skorzystać z prawa do wychowania własnych dzieci i uczyć je w domu.
Od czasów Bismarka w Niemczech istnieje obowiązek szkolny i to w takim kształcie, który powoduje, że nauczanie domowe (homeschooling) jest nielegalne. Państwo, które mieni się być demokratycznym, najwyraźniej uważa, że dzieci należą do niego bardziej niż do mamy i taty.
Petra i Dirk o tym wiedzieli, próbowali osiedlić się w innym państwie – takim, które szanuje prawa rodziców. Niestety, Dirkowi nie udało się tam znaleźć pracy i rodzina wróciła w okolice Darmstadt. Tam najechała ich grupa 20 uzbrojonych funkcjonariuszy i pracowników socjalnych. Mieli sądowy nakaz odebrania dzieci, nawet z użyciem siły wobec nich. Użyli jej wobec najstarszej, 14-letniej córki o imieniu Machsejah. Dirkowi kazali siedzieć na krześle, a przy najmniejszym ruchu chwytali go jak terrorystę. Mieli też taran - na wypadek, gdyby rodzina zabarykadowała się w domu.
Gdy Petra próbowała przytulić i ucałować córkę na pożegnanie, jeden z agentów specjalnych odepchnął ją łokciem, mówiąc: „Na to już za późno”. Na rozpatrzenie sprawy przywrócenia Wunderlichom opieki nad dziećmi kazano im czekać, „aż sędzia wróci z urlopu”. Trwało to 3 tygodnie.
Złamani rodzice obiecali przed sądem, że ich dzieci będą chodziły do szkoły. Dopóki tak będzie, dzieci nie będą im odebrane.
Tymczasem zwłaszcza w USA, gdzie homeschooling jest dość popularny, prowadzona jest kampania społeczna na rzecz legalizacji nauczania domowego. Obrońcy praw rodziny uważają, że międzynarodowy nacisk na władze niemieckie to jedyny sposób na wymuszenie na nich honorowania praw rodziców.
Kontekstem tej sprawy są słuszne obawy wielu rodzin, że ich dzieci nie będą w szkołach edukowane zgodnie z przekonaniami religijnymi i moralnymi rodziców. Zwłaszcza, jeśli są to przekonania chrześcijańskie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.