Kolejne odroczenie daty wyborów prezydenckich i sytuacja polityczna w Libanie były przedmiotem obrad maronickich biskupów w Bkerke. Spotkaniu przewodniczył kard. Nasrallah Pierre Sfeir.
Przepojona nienawiścią atmosfera polityczna i brak perspektyw na przyszłość sprawiają, że Libańczycy masowo emigrują. W kraju rośnie ubóstwo, a rokowania polityczne utknęły w martwym punkcie. Taką diagnozę sytuacji w Libanie postawili maroniccy biskupi tego kraju. Co więcej stwierdzili oni, że „obecny impas polityczny jest zamierzony przez nieprzyjaciół tego kraju”. Za obecny zastój w rokowaniach biskupi obarczają „państwa i jednostki, zarówno wśród Libańczyków jak i poza granicami kraju”. Mówią wprost, że narastający klimat politycznej nienawiści powoduje szerzenie się ubóstwa. Nie chodzi im tylko o biedę materialną, ale także o nieodwracalne straty, jakie niesie ze sobą emigracja. Stąd mocne stwierdzenie maronickich biskupów, że brak porozumienia między poszczególnymi frakcjami świadczy o tym, że zamiast troszczyć się o dobro Libanu, politycy dbają jedynie o własne interesy. Data wyborów prezydenckich była w Libanie przekładana już 11 razy. Praktycznie mało kto wierzy, że dojdzie do nich w wyznaczonym jeszcze w tym miesiącu terminie.
Politycy przyjęli w Wiedniu "manifest patriotyczny na rzecz przyszłości Europy"
Powiadomiły o tym media ukraińskie, powołując się na swoich deputowanych.
Odbędzie się on pod hasłem "Wracaj do domu"w Kokotku w woj. śląskim.
Będą rywalizować w sporcie, konkursach z dziedziny kultury i wiedzy religijnej.
Zdaniem policji ich organizatorem jest terrorystyczna organizacja Boko Haram.
Widzimy, że istnieje taka społeczna potrzeba - poinformowało w sobotę Muzeum II Wojny Światowej.