Debatę na temat etycznych, naukowych i prawnych aspektów zapłodnienia in vitro zorganizowała Katolicka Agencja Informacyjna. Gorąca dyskusja trwała ponad 2,5 godziny.
Zamrożone zarodki mogą być rozmrożone i adoptowane. Pokazywano zdjęcia takich dzieci, które podarowano innym rodzicom. Czy zbędne dziecko można komuś podarować? Prezes KAI Marcin Przeciszowski zwrócił uwagę, że te słowa zdradzają szczególny sposób patrzenia na dziecko, niezależnie od z pewnością szczerych deklaracji miłości. Ile – orientacyjnie – może być w Polsce zamrożonych zarodków i ile par pyta o ich adopcję? Na pierwsze pytanie odpowiedział dr Lewandowski – orientacyjnie kilkadziesiąt tysięcy. Zasadniczo po każdej parze, która była poddawana takiej procedurze zostaje 1-3 zarodków. Trzeba by tę liczbę przemnożyć przez liczbę zabiegów w Polsce. Liczby par, które byłyby skłonne adoptować dziecko, nie znamy, nie prowadzi się takich szacunków. Czy przeświadczenie, że mogłyby wszystkie zostać adoptowane, mogłoby wystarczyć? Jak długo zarodek może być zamrożony, by można go było wszczepić kobiecie? Opisano przypadek urodzenia zdrowego dziecka z embrionu powstałego 17 lat wcześniej. Być może – mówił dr Lewandowski – zegar biologiczny zamrożonego zarodka staje. Być może… Lekarze bardzo mocno bronili zasady tworzenia od 5 do 15 zarodków i ich zamrażania. Jak mówił dr Lewandowski, procedura stymulacji hormonalnej i pobranie komórek jajowych jest obciążająca dla kobiety i zwyczajnie droga. Próby wszczepienia zarodków niejednokrotnie są nieskuteczne i trzeba je powtarzać. Najlepiej już bez ponownego pobierania komórek jajowych. Czy wobec tego można zamrażać nie zarodki, a komórki jajowe, których zniszczenie nie rodzi przecież problemów etycznych? Owszem, czasem dokonuje się zamrożenia komórek jajowych, m.in. pobranych od kobiet przed leczeniem nowotworu, które to leczenie zniszczy ich jajniki, niemniej skuteczność mierzona liczbą urodzeń z rozmrożonych komórek jajowych, zapładnianych po rozmrożeniu i z zamrożonych zarodków różni się blisko 40-60-krotnie na niekorzyść tych pierwszych. Czy zamrażanie i rozmrażanie zarodka uszkadza go, czy nie? Rozmrożenia nie przeżywa 20% zarodków. Mamy przeświadczenie, że te, które giną, i tak by się nie wszczepiły, że były już uszkodzone - mówiła Pani Doktor z kliniki Novum. Przeświadczenie to jednak nie pewność potwierdzona dowodami naukowymi – takiej pewności nie ma. Trzeba także poruszyć aspekty prawne. Prof. Marczewski podkreślał konieczność dążenia do praktycznego kompromisu prawnego, który mógłby być zaakceptowany. Wielokrotnie podkreślano brak (i potrzebę) norm prawnych, które regulowałyby problemy związane z zapłodnieniem in vitro i umożliwiły kontrolę. Dr Bosek mówił jednak o istniejących aktach prawnych, z których można wywodzić zasady postępowania z zamrożonymi embrionami. Między innymi wspomniał o art. 157a Kodeksu Karnego, który penalizuje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, a zatem także jego uszkodzenie czy zniszczenie. Poruszył także problem podpisanej przez Polskę w 1997 roku, ale nie ratyfikowanej Konwencji o prawach człowieka i biomedycynie. Stwierdził, że obecny stan, w którym państwo nie finansuje zabiegów zapłodnienia in vitro pozwala na uniknięcie konieczności podporządkowania się wszelkim przewidzianym w tym przypadku procedurom europejskim. Podsumowując ten wątek, trzeba jednak stwierdzić, że regulacje takie są konieczne, niezależnie od tego, czy zabiegi zapłodnienia in vitro będą finansowane przez państwo, czy nie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...