Władze kościelne obawiają się o los ks. Sandro De Pretisa, włoskiego misjonarza przebywającego w więzieniu w Dżibuti.
Duchowny pracujący w tym niewielkim wschodnioafrykańskim kraju został ponad dwa miesiące temu aresztowany pod zarzutem pedofilii. Jednak zarówno okoliczności jego zatrzymania, jak i same oskarżenia pozostawiają wiele wątpliwości. Jak pisze regionalny tygodnik katolicki „Vita Trentina” wychodzący w Trydencie skąd pochodzi misjonarz, jego przypadek do złudzenia przypomina sprawę sprzed 12 lat. Wówczas jednak z oskarżenia o pedofilię do więzienia w Dżibuti trafił francuski sędzia Bernard Borrell. Niestety, zmarł on w areszcie w niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach, rzekomo popełniając samobójstwo na skutek wyrzutów sumienia. Obecnie francuskie władze obiecały podjęcie śledztwa, by wyjaśnić tę tajemniczą sprawę. Zdaniem redaktora naczelnego „Vita Trentina” ks. Ivana Maffeisa, który odwiedził ostatnio ks. De Pretisa, włoskiemu misjonarzowi grozi podobny los. Nie jest wykluczone bowiem, że oba przypadki łączy ta sama sprawa: nieformalne operacje francuskich wojskowych służb specjalnych na terenie Dżibuti.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.