Broniący tytułu piłkarze Bayernu Monachium nie dali szans Manchesterowi City w meczu 2. kolejki Ligi Mistrzów, wygrywając na wyjeździe 3:1. Spośród faworytów punkty straciły ekipy Manchesteru United oraz Juventusu Turyn.
Pojedynek w Manchesterze, gdzie przyjechał mistrz Niemiec, z środowych spotkań zapowiadał się najciekawiej. Gospodarze nie stanęli jednak na wysokości zadania i dali się zdominować rywalom. Rzadko opuszczali własną połowę, a ich akcje były mało składne.
Bayern kontrolował wydarzenia na boisku; pierwszą bramkę zdobył już w siódmej minucie. Wówczas z kilkunastu metrów uderzył Francuz Franck Ribery. Wprawdzie bramkarz Joe Hart zdążył do piłki, ale popełnił błąd i było 1:0.
Hart i obrońcy gospodarzy nie popisali się także przy kolejnych trafieniach Thomasa Muellera oraz Holendra Arjena Robbena w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Przy stanie 0:3 "The Citizens" przeszli kryzys - grali z jeszcze mniejszym przekonaniem niż przed przerwą. W 80. minucie udało się im jednak zdobyć honorową bramkę; jej strzelcem był Hiszpan Alvaro Negredo.
W 86. goście musieli radzić sobie w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartkę za faul obejrzał Jerome Boateng. Z podyktowanego za jego zagranie rzutu wolnego w poprzeczkę trafił rezerwowy Hiszpan David Silva, ale na więcej gospodarzy nie było stać.
W Turynie Juventus stracił punkty w pojedynku z Galatasaray Stambuł, choć w 87. minucie zdobył bramkę na 2:1. Gościom udało się jednak wyrównać w ciągu kilkudziesięciu sekund.
Ten remis stawia "Starą Damę" w trudnej sytuacji. Po meczach z FC Kopenhaga oraz mistrzem Turcji ma zaledwie dwa punkty; w następnej kolejce zagra na wyjeździe z Realem Madryt.
W środę "Królewscy" nie dali szans duńskiej ekipie zwyciężając 4:0. Po dwa gole strzelili Argentyńczyk Angel di Maria oraz Portugalczyk Cristiano Ronaldo. Ten drugi, który rozgrywał setny mecz w pucharach europejskich, może pochwalić się pięcioma trafieniami po pierwszych dwóch pojedynkach fazy grupowej LM w tym sezonie - przed dwoma tygodniami popisał się hat-trickiem w wyjazdowym starciu z Galatasaray (6:1).
Swoje spotkanie zremisował w Doniecku Manchester United, który nie utrzymał do końca prowadzenia po golu Danny'ego Welbecka z 18. minuty. Kwadrans przed końcem punkt gospodarzom uratował Brazylijczyk Taison.
W 67. minucie na placu gry pojawił się Walijczyk Ryan Giggs, który został rekordzistą pod względem liczby występów w Champions League. W najważniejszym pucharze europejskim 39-letni pomocnik United wystąpił po raz 145., poprawiając dorobek Hiszpana Raula Gonzaleza, z którym dotychczas dzielił pierwsze miejsce w tej klasyfikacji.
W drugim meczu tej grupy Bayer Leverkusen, w składzie z Sebastianem Boenischem (grał do 69. minuty), rzutem na taśmę wywalczył zwycięstwo z Realem Sociedad San Sebastian. Przy stanie 1:1 kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Jens Hegeler. To pierwsze punkty "Aptekarzy" w tej edycji LM, natomiast drużyna z Kraju Basków pozostaje z zerowym dorobkiem.
W pozostałych spotkaniach mistrz Francji Paris St Germain łatwo poradził sobie z Benficą Lizbona przed własną publicznością (3:0), natomiast Olympiakos Pireus taką samą różnicą pokonał Anderlecht w Brukseli. Dla PSG dwa gole zdobył Szwed Zlatan Ibrahimovic, a jedno trafienie dołożył Brazylijczyk Marquinhos. Z kolei w ekipie z Grecji hat-trick skompletował Konstantinos Mitroglou.
W meczu, który rozpoczął się o godzinie 18, grający w roli gospodarza w Sankt Petersburgu zespół CSKA Moskwa pokonał 3:2 Viktorię Pilzno, choć do triumfu rosyjskiej ekipy w znacznym stopniu przyczynił się bramkarz gości. W 78. minucie, przy stanie 1:2, Słowak Matus Kozacik nie przyjął piłki, którą podał do niego obrońca, i ta wtoczyła się do bramki.
We wtorek dobrze wiodło się Robertowi Lewandowskiemu oraz Wojciechowi Szczęsnemu. Ten pierwszy zdobył dla Borussii Dortmund dwa gole w wygranym 3:0 spotkaniu przed własną publicznością z Olympique Marsylia, natomiast bramkarz Arsenalu zachował w Londynie czyste konto w meczu z Napoli (2:0).
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.