Co najmniej kilkadziesiąt osób zginęło, a kilkaset zostało rannych w wyniku trzęsienia ziemi, które 3 lutego nawiedziło Rwandę i Demokratyczną Republikę Konga.
Według obserwatorium wulkanologicznego w Gomie, nigdy wcześniej w regionie Wielkich Jezior nie odnotowano tak silnych wstrząsów. Świadczą o tym szkody: tysiące zniszczonych domów, setki rannych i fakt, że wstrząsy były odczuwalne w promieniu kilkuset kilometrów. Tysiące ludzi trzęsienie ziemi zaskoczyło podczas niedzielnej Mszy. Stąd właśnie najwięcej ofiar i rannych było w kościołach. W Rwandzie pod gruzami świątyni zginęło 20 osób. W obawie przed kolejnymi wstrząsami dzisiejszą noc ludzie spędzili pod gołym niebem. Ekipy ratunkowe wciąż poszukują rannych i wspierają potrzebujących. Misjonarze apelują o pomoc. Najbardziej potrzeba koców, namiotów i lekarstw. Pierwszy podziemny wstrząs o sile 6 stopni w skali Richtera miał miejsce w Kongu, a następny o natężeniu 5 stopni w Rwandzie. Według informacji przekazanych Wiara.pl przez Kurię Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych żaden z polskich karmelitów pracujących w Rwandzie nie ucierpiał wskutek trzęsienia ziemi.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.