Z apelem o nieuznawanie niepodległości Kosowa wystąpił do prezydenta RP prawosławny ordynariusz WP gen. bryg. Miron Chodakowski. W liście datowanym na 22 lutego hierarcha pisze m.in., że Armia Wyzwolenia Kosowa (UCK) „tworząca trzon rządu Albańczyków w Kosowie to formacja terrorystyczna". Przypomnijmy, że dziś polski rząd uznał niepodległość Kosowa.
W liście wystosowanym do prezydenta i premiera bp Miron przypomina, że w 1683 r. wojska dowodzone przez Jana III Sobieskiego pokonały „islamskich wrogów Europy”, co do dziś stanowi dla Polaków powód do dumy. „Czy w obliczu tej chwały oręża polskiego jesteśmy tak słabi, żeby uznawać pozostałość Osmańskiego terroru na Bałkanach?” – pyta biskup dodając, że UCK jest formacją terrorystyczną. „Dlaczego jednych terrorystów należy faworyzować a z innymi walczyć” – pyta prawosławny biskup. Bp Miron zaapelował do prezydenta o wzmożenie działań „by Polski Rząd nie spieszył się z uznaniem niepodległości Albańczyków i nie zrywał jedności Słowian”. Wyraża też opinię, że potwierdzenie niezależności Kosowa „będzie podeptaniem i zniweczeniem wielkiego zwycięstwa Króla Jana i Rzeczpospolitej przed napierającym islamem”. Przypomnijmy, że wyrazy solidarności z Kościołem prawosławnym i całym narodem serbskim przesłał w liście do metropolity Belgradu i patriarchy serbskiego Pawła, prawosławny metropolita Warszawy i całej Polski abp Sawa. Hierarcha zapewnia, że dzieli „ból i cierpienie” Serbów „w tym trudnym okresie, kiedy część Waszej ukochanej ziemi ojczystej Kosowa i Metochii są Wam odbierane”. Tymczasem polski rząd przyjął we wtorek uchwałę, w której uznał niepodległość Kosowa, które Belgrad w dalszym ciągu uważa za swoją prowincję. Niepodległość Kosowa uznało już 10 krajów Unii Europejskiej.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.