Zgubiona proteza zębowa czy skradający się pająk w łóżku - w takich sytuacjach na pomoc wzywana była londyńska straż pożarna. Portal BBC News przytacza w piątek najdziwniejsze zgłoszenia, aby dzwoniący zastanowili się dwa razy zanim wybiorą numer 999.
Straż poinformowała, że w ubiegłym roku otrzymywała tygodniowo około 100 nieuzasadnionych wezwań. Podano przykład starszej pani, która poprosiła o pomoc, gdy wylała wodę, by rozdzielić walczące psy, ale zapomniała, że w szklance była sztuczna szczęka.
Strażaków wzywano także do pomocy w odzyskaniu telefonu, który wpadł do toalety, a także do ściągnięcia buta, który utknął na dachu garażu. Pewna pani zadzwoniła, gdy zobaczyła w ogródku lisa, któremu "źle patrzyło z oczu".
"Strażacy są do dyspozycji londyńczyków, ale nie należy do nas od razu dzwonić, gdy zdarzy się coś banalnego - podkreślił oficer Dave Brown. - Naszym zadaniem jest pomoc w rzeczywistych zagrożeniach, dlatego gdy w waszej kuchni grasować będzie wiewiórka albo klucze wpadną wam do toalety, nie wybierajcie 999".
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru."
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia."
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.