Ksiądz Eda Jaworski, proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Kazimierza w miejscowości Gułtowy koło Kostrzyna Wielkopolskiego, dołączył do grona organizacji pozarządowych, które protestują przeciwko igrzyskom olimpijskim w Pekinie - napisał Polska Głos Wielkopolski.
We wtorek rozdawał parafianom ulotki. To kolejna akcja edukacyjna energicznego duszpasterza. Wcześniej apelował do wiernych, żeby nie kupowali w prezencie komunijnym modlitewników wydrukowanych w Chinach. Dzień modlitwy za wiernych na Wschodzie trwał w Gułtowach przez cały dzień. Przed południem dzieci brały udział w spotkaniach z innymi Kościołami chrześcijańskimi, a wieczorem odprawiono uroczystą liturgię. Jedną z trzech intencji była modlitwa o błogosławieństwo dla Dalajlamy XVI. Ksiądz Eda skierował do swoich parafian specjalny list, w którym przypomina o trudnej sytuacji Kościoła katolickiego w Chinach. To dopiero początek akcji edukacyjnej. W sierpniu, podczas trwania igrzysk olimpijskich zabytkowa świątynia w Gułtowach będzie otwarta całą dobę. Wierni będą mieli okazję wziąć udział w licznych czuwaniach modlitewnych i spotkaniach. Czy ksiądz wzywa w ten sposób do bojkotu największej imprezy sportowej na świecie? - Moim zdaniem sytuacja w Chinach jest taka, że sportowcy nie powinni tam jechać - podkreśla ksiądz Edmund Jaworski. - Ale oczywiście to są decyzje polityczne. Uważam że sportowcy powinni mieć przynajmniej świadomość, gdzie jadą i co się tam dzieje. Moim cichym marzeniem jest to, żeby przynajmniej jeden zawodnik lub zawodniczka, która wygra, na znak protestu nie przyjęła medalu. Może to się spełni... - nie traci nadziei ksiądz Eda. Władze Chińskiej Republiki Ludowej naruszają podstawowe prawa człowieka. Wskazują na to między innymi niezależne raporty Amnesty International, Human Rights Watch czy Fundacji Helsińskiej. W Chinach dochodzi do licznych egzekucji, a do więzienia za przekonania trafiają przeciwnicy polityczni. Krytyczne wobec władzy treści są cenzurowane, funkcjonariusze śledzą dziennikarzy i zastraszają tych, którzy walczą o wolność w komunistycznych Chinach. Tymczasem w sierpniu, odbędą się w tym kraju igrzyska olimpijskie. Wiele organizacji protestuje i śle listy do rządów, aby poszczególne kraje wycofały się z wyjazdu na tę imprezę sportową. - Decyzja o przyznaniu przez MKOl przywileju organizowania olimpiady przez komunistyczne Chiny w 2008 roku w Pekinie uznać trzeba za wielki skandal i hańbę. Polska, a za jej przykładem i inne kraje powinny zrezygnować z udziału w igrzyskach. Nie ma najmniejszych problemów z udowodnieniem, iż olimpiada Pekin 2008 będzie złamaniem Karty Olimpijskiej i zasad olimpizmu - przekonują na przykład członkowie organizacji World Solidarity. To właśnie pod tym apelem w październiku ubiegłego roku podpisała się między innymi obecna pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcją Julia Pitera oraz legendarny działacz Solidarności Andrzej Gwiazda. Dziś politycy przyznają, że bojkotu nie będzie. W Chinach prześladowany jest nie tylko Kościół katolicki, a dzieci pracują za głodową pensję. To sprawia, że w akcje edukacyjne włączają się także świeckie organizacje. Rok temu poznaniacy wystąpili na forum publicznym w obronie księdza. Zatrzymano go i uwięziono w Shenzen. To nie pierwsza edukacyjna akcja ks. Edy Jaworskiego. Kilka miesięcy temu zwracał parafianom uwagę, że w polskich sklepach z dewocjonaliami sprzedawane są święte figurki, obrazki i modlitewniki wyprodukowane właśnie w Chinach. Tymczasem w tym kraju biskupi działają w podziemiu, odprawianie mszy świętych jest zabronione, a o oficjalnych świętach religijnych w ogóle nie ma mowy. Tak w największym skrócie wygląda obraz Kościoła katolickiego w Chinach. Dlatego ksiądz Eda o tym przypomina. - Pogodziliśmy się już, że w Polsce sprzedawane są chińskie tenisówki - przekonuje proboszcz. - Ale nie można się pogodzić, żeby sprowadzać do Polski wyprodukowane tam dewocjonalia. To tak, jakbyśmy w przeszłości kupowali figurki Matki Bożej wyprodukowane w cieniu obozów koncentracyjnych. Tutaj potrzebne jest opamiętanie. Być może w ślady ks. Edy pójdą inni duszpasterze. Na razie parafia w Gułtowach jest pierwszą, gdzie w czasie trwania igrzysk, kościół będzie otwarty całą dobę. Niewykluczone, że czuwania odbędą się też u poznańskich dominikanów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.