Amazon „nareszcie wchodzi do polski”, ekscytują się media i politycy nad Wisłą. Tymczasem światowy gigant sprzedaży internetowej „wchodzi” tak, jakby mógł, ale nie do końca chciał.
Od kilku lat polscy konsumenci co jakiś czas byli elektryzowani „tym razem już pewną” informacją: największy sklep internetowy na świecie wkrótce otworzy swój oddział w Polsce. Międzynarodowa księgarnia internetowa, która z czasem oprócz książek zaczęła sprzedawać również płyty, sprzęt elektroniczny, komputerowy, a nawet meble i produkty spożywcze, była wyczekiwana nad Wisłą jak wybawienie. Podgrzewanie tej atmosfery pełniło rolę straszaka na rodzimych liderów sprzedaży, nierzadko oskarżanych o praktyki monopolistyczne – wydawcy, producenci i hurtownicy cieszyli się, że nareszcie ktoś wymusi na nich obniżenie marż i innych, nierzadko zabójczych, warunków współpracy. A na tym ostatecznie zyska klient. I wreszcie mamy: Amazon już w sierpniu przyszłego roku będzie miał swoje centra logistyczne i dystrybucyjne pod Wrocławiem i Poznaniem. Tyle tylko że będą one nadal obsługiwać głównie rynek niemiecki (użytkowników sklepu amazon.de) i docelowo zachodnioeuropejski. A zatem nie powstanie sklep pod adresem amazon.pl, który obsługiwałby polskiego klienta. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Skąd zatem ta euforia?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jej kontynuacja naraża bezpieczeństwo Izraela i prowadzi do utraty tożsamości państwa.
Działania ChRL wynikają z napięć w relacjach Pekin-Waszyngton.
Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc.
Porwana sukienka - 81 lat temu na Zieleniaku utworzono punkt zborny dla ludności cywilnej.
40 ton czekolady wyprodukowanej z lokalnego, najwyższej jakości kakao.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".