Osoby religijne są bardziej zadowolone z życia i lepiej dają sobie radę z problemami dnia codziennego. Ustalili to wspólnie prof. Andrew Clark z Paryskiej Szkoły Ekonomicznej oraz dr Orsolya Lelkes z Europejskiego Centrum Badań nad Dobrobytem - podało Życie Warszawy.
Uczeni doszli do takiego wniosku po przebadaniu 30 tys. Europejczyków z 21 krajów. Praca naukowców badających zadowolenie z życia Europejczyków została przedstawiona wczoraj, na zakończonej już konferencji Królewskiego Towarzystwa Ekonomicznego, która odbywała się na brytyjskim Uniwersytecie Warwick. Z informacji naukowców wynika, iż 14 proc. Polaków deklaruje, że maja satysfakcję z życia. Daleko nam do mieszkańców Islandii i Irlandii, gdzie co drugi obywatel mówi, że jest szczęśliwy. Naukowcy od dawna łączyli poczucie życiowej satysfakcji z religią. Spory dotyczyły siły jej wpływu oraz tego, czy jest on pozytywny czy negatywny. Według niektórych, surowe religijne nakazy mogą prowadzić do wątpienia w siebie i własne możliwości. Jednak wyniki badań prof. Clarka i dr Lelkes pokazują, że jest wręcz przeciwnie. Dziś tylko 23 proc. młodych Europejczyków chodzi do kościoła. Dla porównania po 70. roku życia uczęszcza na msze ok. 40 proc. mieszkańców kontynentu. Blisko 8 proc. osób wierzących uważa, że religijność to chodzenie do kościoła. - Nasze analizy pokazały, że osoby religijne lepiej znoszą stratę pracy niż niewierzący - mówi prof. Clark. Według naukowców, praktyki religijne, czyli głównie regularne (co najmniej raz w miesiącu) uczestnictwo w nabożeństwach, zwiększają poziom zadowolenia z życia. Stanowią swoisty bufor, który chroni przed zbyt ciężkim przeżywaniem kolejnych życiowych porażek. Oprócz straty pracy wiara pozwala łatwiej się pozbierać także po… rozwodzie. - Z danych wynika, że osoby religijne cieszą się życiem na bieżąco, a nie odkładają przyjemności na później - mówi prof. Andrew Clark. Wcześniejsze badania dr Lelkes wykazały też, iż spory wpływ na ogólne zadowolenie z życia ma nasz wiek. Wykres przedstawiający tę zależność ma kształt litery U. Od 16. roku życia, kiedy nasze samozadowolenie jest największe, zaczyna ono powoli spadać, aż osiągnie najniższy poziom około 50. roku życia. Od tego momentu osobiste poczucie szczęśliwości człowieka zaczyna rosnąć, choć niestety najprawdopodobniej nie osiągnie poziomu z pięknych szkolnych lat. Co ciekawe, kształt wykresu był prawie identyczny zarówno u osób wierzących, jak i ateistów. Osoby niepraktykujące religijnie były jednak trochę mniej zadowolone ze swego życia przez cały czas jego trwania. Wnioski płynące z badania są bardzo przekonujące, jednak nawet prof. Clark przyznaje, że wykorzystane w nich formy ankiet nie są doskonałe. W grę mogą bowiem wchodzić dodatkowe czynniki. Stabilne związki i życie rodzinne, promowane przez chrześcijańskie wychowanie i styl życia, mogą również prowadzić do większej szczęśliwości. - Dokładny wpływ religii na zdrowie psychiczne wciąż budzi kontrowersje, choć wielu przyznaje, że jest to wpływ pozytywny - komentuje wyniki badań prof. Leslie Francis z Uniwersytetu Warwick. No i kontrowersje się pojawiły wśród niewierzących. Za "nic nieznaczące" badania te uznaje Terry Anderson, szef National Secular Society, brytyjskiej organizacji reprezentującej interesy ateistów i agnostyków. Według niego, poczucie szczęścia jest zbyt osobistą kwestią. Przedstawiciele organizacji religijnych w pełni zgadzają się z wnioskami prof. Clarka i dr Lelkes. Wśród nich jest również Justin Thacker, teolog z organizacji religijnej Evangelical Alliance. - Nie można wątpić w połączenie pomiędzy religią a szczęśliwością. Wynika ono z większego poczucia wspólnoty, ale również z celu w życiu, jaki daje wiara w Boga - mówi teolog. O sprawie napisała też Rzeczpospolita: Jak z kolei mówi prof. Dariusz Doliński ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, obiecując życie po śmierci, religia zmniejsza towarzyszące człowiekowi poczucie egzystencjalnego lęku. A bez niego łatwiej o szczęście. Niebagatelny wpływ na poprawę samopoczucia ma modlitwa. Jak wynika z brytyjskich badań, praktykują ją także ateiści. Rzeczpospolita publikuje tez wyniki sondażu, w respondenci odpowiadali na pytanie "Jak modlitwa wpływa na moje życie". Zmienia jego bieg odpowiedziało 57 proc. pytanych, uspokaja - 38 proc., wzmacnia - 30 proc.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.