Społeczność ortodoksyjnych Żydów - chasydów - odzyska teren dawnego kirkutu w Lelowie koło Częstochowy, gdzie znajduje się grób sławnego cadyka z tej miejscowości, Dawida Biedermana - donosi Rzeczpospolita.
Stan trwających od kilku miesięcy prac, zmierzających do przekazania nieruchomości społeczności żydowskiej, przedstawił w środę Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach. Wicewojewoda śląski Stanisław Dąbrowa pośredniczył w rozmowach na ten temat. Cadyk Biederman został pochowany na żydowskim cmentarzu w Lelowie, a jego grób odwiedzano licznie aż po czasy holocaustu. Po wojnie na miejscu cmentarza wybudowano pawilony i sklepy gminnej spółdzielni, dawną synagogę przerobiono na fabrykę świec, a rytualną łaźnię na magazyn. Właśnie Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" była stroną rozmów z przedstawicieli chasydów. Jak podał w środę Urząd, walne zgromadzenie jej członków podjęło już decyzję o zbyciu praw do nieruchomości, na której znajduje się grób cadyka i dawny kirkut. Spółdzielnia wystąpi teraz do wójta Lelowa o taki podział nieruchomości, który nie naruszy historycznych granic dawnego cmentarza. W myśl umowy, którą strony podpisały już w styczniu tego roku, chasydzki rabin Simcha Krakowski zadeklarował 200 tys. zł darowizny na rzecz spółdzielni. Strona żydowska zapłaci też za projekt podziału nieruchomości oraz dokumentację potrzebną do rozbiórki części sklepu i budowy nowych ścian. Natomiast 606 tys. zł na wykup praw do nieruchomości ma pochodzić z budżetu państwa. Wicewojewoda śląski wystąpił już o to do premiera. Przed II wojną światową Lelów był ważnym ośrodkiem chasydyzmu. Miejscową dynastię cadyków założył żyjący w latach 1746-1814 Dawid Biederman, zwany Lelowerem. Według podań, podczas rytualnych chasydzkich tańców cadyk miał odzyskać pełnię władzy w nodze. Od tamtej pory wyznawcy przypisywali mu moc uzdrawiania i przybywali do niego nieraz z odległych stron. W czasie wojny kirkut w Lelowie został zniszczony. Położenie groby cadyka ustalono w końcu lat 80. XX w. Zlokalizowano go na zapleczu sklepu z artykułami żelaznymi. W wykonanym wówczas wykopie znaleziono czaszkę, piszczele nóg i pojedyncze kości rąk. Autentyczność znaleziska potwierdzono wkrótce na Uniwersytecie Jerozolimskim.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.