Do czynnych działań, a nie tylko do ekwilibrystyki słownej wobec kandydatów w wyborach prezydenckich w USA, wezwał katolików amerykańskich metropolita Denver abp Charles Joseph Chaput OFMCap.
Na swym blogu na stronie wpływowego pisma "First Things" wspomniał on o dylematach katolików, którzy popierają kandydaturę demokratycznego i proaborcyjnego kandydata Baracka Obamy. Hierarcha wspomina swoje dawne zaangażowanie w kampanię Roberta Kennedy’ego w 1968 roku, wsparcie kandydatury Jimmiego Cartera i późniejsze fiasko kampanii prezydenckiej, która miała doprowadzić do jego ponownego wyboru. Metropolita przyznaje, że choć nie utożsamiał się z poglądami Cartera na temat aborcji, podzielał jego poglądy w innych sprawach. "Kalkulacja moralna wydawała się łatwa. Miałem nadzieję, że znajdziemy lekarstwo na aborcję, gdy Carter znów zostanie prezydentem" – pisze arcybiskup kapucyn. Przyznał następnie, że po przegranej Cartera z Reaganem przestał interesować się polityką między innymi dlatego, że żaden z polityków katolickich nie próbował dotychczas skutecznie przeciwstawiać się złu, jakim jest zabijanie nienarodzonych. "Niektórzy o tym mówią, niektórzy mają dobre intencje, ale niewiele z tego wynika. W USA 2008 roku aborcja jest akceptowaną formą zabójstwa i będzie tak dopóty, dopóki katolicy nie zmuszą partii politycznych i wybranych przez siebie reprezentantów do odmiennych działań" – pisze niespełna 63-letni duchowny. W tym kontekście przypomniał deklarację członków organizacji "Rzymscy katolicy popierający Obamę", w której starają się przekonać, iż mimo proaborcyjnego stanowiska senatora z Illinois, katolicy powinni na niego głosować. Metropolita Denver przyznaje, że ten typ rozumowania przypomina mu jego własne poglądy sprzed lat. "I oto po 30 latach mamy około miliona aborcji dokonywanych co roku. Może katolikom popierającym Obamę uda się lepiej wpłynąć na swego kandydata. Jest to możliwe. Zmiana poglądów proaborcyjnych kandydatów wymaga jednak czegoś więcej niż słownej ekwilibrystyki, dobrego alibi i pobożnego gadania o osobistym sprzeciwie wobec zabijania nienarodzonych dzieci" – dodaje arcybiskup. Senator Barack Obama otwarcie popiera prawo kobiet do przerywania ciąży, czym nie różni się od innych polityków Partii Demokratycznej. Przyznał on, że uważa aborcję za zło konieczne. Dotychczas za najbardziej niefortunną jego wypowiedź na ten temat uważa się słowa o "ukaraniu dzieckiem". W kwietniu tego roku podczas jednego z wieców w stanie Pensylwania, mówiąc o wychowaniu swoich córek, czarnoskóry polityk powiedział: "Będę wpajał im wartości i normy moralne, ale jeżeli w przyszłości popełnią błąd, nie chcę, żeby były ukarane dzieckiem". Organizacje antyaborcyjne uznały to zdanie za "okno do duszy Obamy, żywiącego pogardę dla ludzkiego życia".
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.