Przemówienie Benedykta XVI na powitanie młodzieży w Sydney

Brak komentarzy: 0

Radio Watykańskie/a.

publikacja 19.07.2008 05:31

Jest coś złowieszczego w tym, że wolność i tolerancja tak często oddzielane są od prawdy. Przyczyniają się do tego szeroko rozpowszechnione dzisiaj poglądy, że nie ma prawdy absolutnej, która by kierowała naszym życiem - mówił Benedykt XVI do młodzieży w Sydney.

I co odkrywamy? Być może niechętnie przyznajemy, że na powierzchni ziemi widoczne są też rany: erozja, wycięte lasy, trwonienie światowych bogactw mineralnych i zasobów oceanów w celu zaspokojenia niepohamowanego konsumpcjonizmu. Niektórzy spośród was pochodzą z krajów położonych na wyspach, których istnienie jest zagrożone przez podnoszenie się poziomu wód; inni z krajów cierpiących z powodu wyniszczającej suszy. Cudowne dzieło Boga bywa czasem odbierane przez jego stróżów jako coś zgoła wrogiego, a wręcz niebezpiecznego. Dlaczego coś, co jest „dobre”, może wydawać się takie groźne? Lecz na tym nie koniec. Co powiemy o człowieku, najdoskonalszym spośród Bożego stworzenia? Codziennie stykamy się z geniuszem ludzkich dokonań. Począwszy od osiągnięć w medycynie i mądrego wdrażania technologii, a skończywszy na twórczości, jaką odzwierciedla sztuka, wciąż wzrasta w wielu dziedzinach jakość i zadowolenie z życia. Sami gotowi jesteście korzystać z mnóstwa udogodnień, jakie są wam proponowane. Niektórzy z was wyróżniają się wynikami w nauce, sporcie, muzyce lub tańcu czy sztuce dramatycznej; inni mają głębokie poczucie społecznej sprawiedliwości i etyki, a wielu z was angażuje się w pomoc innym ludziom i wolontariat. Wszyscy, zarówno młodzi jak i starsi, przeżywamy chwile, kiedy naturalna dobroć człowieka – dostrzegalna być może w geście małego dziecka lub w gotowości osoby dorosłej do przebaczenia – napełnia nas głęboką radością i wdzięcznością. Jednakże podobne chwile nie trwają długo. Więc dalej snujemy refleksje. I odkrywamy, że nie tylko środowisko naturalne, lecz także środowisko życia społecznego – środowisko, które sami kształtujemy – ma blizny, rany, które świadczą o tym, że coś jest nie w porządku. Także tutaj, w naszym życiu osobistym, w społeczności, do której należymy, możemy spotkać się z wrogością, z czymś niebezpiecznym; trucizną, która może zniszczyć to, co dobre, zmienić nas i wypaczyć cel, dla którego zostaliśmy stworzeni. Jak sami wiecie, wiele jest takich przypadków. Najbardziej znane z nich to nadużywanie alkoholu i narkotyków, gloryfikacja przemocy i upodlenie seksualne, często przedstawiane w telewizji lub internecie jako forma rozrywki. Zastanawiam się, jak ktoś – patrząc na osoby rzeczywiście cierpiące z powodu przemocy i wykorzystywania seksualnego – mógłby powiedzieć, że te dramaty, przedstawione w formie wirtualnej, można potraktować jako zwykłą „rozrywkę”. Jest też coś złowieszczego w tym, że wolność i tolerancja tak często oddzielane są od prawdy. Przyczyniają się do tego szeroko rozpowszechnione dzisiaj poglądy, że nie ma prawdy absolutnej, która by kierowała naszym życiem. Relatywizm, poprzez bezkrytyczne nadawanie wartości zgoła wszystkiemu, sprawił, że „doświadczenie” ważniejsze jest od wszystkiego. Jednakże doświadczenie w oderwaniu od refleksji nad tym, co dobre czy prawdziwe, może prowadzić nie do rzeczywistej wolności, lecz do moralnego bądź intelektualnego zamętu, do osłabienia zasad, do utraty szacunku dla samego siebie, a nawet do rozpaczy. Drodzy przyjaciele, życiem nie rządzi los, nie jest ono czymś przypadkowym. Bóg pragnął waszego życia, On je pobłogosławił i wyznaczył mu cel (por. Rdz 1, 28)! Życie nie jest jedynie serią następujących po sobie wydarzeń i doświadczeń, nawet jeśli się okazuje, że wiele z nich jest przydatnych. Życie jest poszukiwaniem prawdy, dobra i piękna. Taki właśnie cel przyświeca dokonywanym przez nas wyborom; to dla niego korzystamy z naszej wolności i w tym – w prawdzie, dobru i pięknie – znajdujemy szczęście i radość. Nie pozwólcie się zwieść tym, którzy widzą w was tylko konsumentów na rynku niezróżnicowanych możliwości, gdzie sam wybór staje się dobrem, nowość uchodzi za piękno, a subiektywne doświadczenie zastępuje prawdę.