Nasze chrześcijańskie świadectwo ofiarujemy światu, który pod wieloma względami jest kruchy. Jedność Bożego stworzenia osłabiają rany, które się pogłębiają, gdy rozpadają się relacje społeczne lub gdy wskutek wyzysku i nadużyć zostaje niemal całkowicie stłumiony duchowy wymiar człowieka - mówił Benedykt XVI podczas czuwania z młodzieżą w Sydney.
Duch Święty był niejednokrotnie pomijaną Osobą Trójcy Przenajświętszej. Pełne zrozumienie Go jest dla nas niemal niemożliwe. Kiedy byłem małym chłopcem, moi rodzice − podobnie jak wasi − nauczyli mnie żegnać się znakiem krzyża, i wkrótce pojąłem, że jest jeden Bóg w trzech Osobach, i że Trójca stanowi centrum naszej chrześcijańskiej wiary i życia. Kiedy podrosłem na tyle, by mieć pewne pojęcie Boga Ojca i Boga Syna − wiele wyjaśniały już same imiona − moje pojmowanie trzeciej Osoby Trójcy było dalej niepełne. Dlatego jako młody ksiądz wykładający teologię, postanowiłem postudiować dzieła wybitnych świadków Ducha Świętego w historii Kościoła. Wtedy zacząłem czytać, między innymi, wielkiego św. Augustyna. Do pojmowania Ducha Świętego Augustyn dochodził stopniowo i nie bez zmagań. W młodości był zwolennikiem manicheizmu, który był próbą − jedną z tych, o których wspominałem wcześniej − stworzenia duchowej utopii przez radykalne oddzielenie tego, co duchowe od tego, co cielesne. Stąd u Augustyna początkowa nieufność do chrześcijańskiej nauki o Bogu, który stał się człowiekiem. Jednak doświadczenie miłości Boga obecnej w Kościele skłoniło go do poszukiwania jej źródła w życiu Trójjedynego Boga. Doprowadziło go to do trzech szczególnych intuicji odnośnie do Ducha Świętego jako więzi jedności wewnątrz Trójcy Przenajświętszej: jedności jako komunii, jedności jako zamieszkującej miłości i jedności jako obdarowującej i daru. Te trzy intuicje nie są tylko teoretyczne. Pomagają wyjaśnić, w jaki sposób działa Duch Święty. W świecie, gdzie często zarówno jednostki, jak wspólnoty cierpią z powodu braku jedności i spójności, te intuicje pomagają nam w wyrobieniu wrażliwości na Ducha Świętego, a także w rozszerzeniu i wyjaśnieniu zakresu naszego świadectwa. Postarajmy się zatem, z pomocą św. Augustyna, ukazać, coś niecoś z działania Ducha Świętego. Augustyn zauważył, że słowa "Duch" i "Święty" odnoszą się do tego co boskie w Bogu. Innymi słowy, do tego, co jest wspólne Ojcu i Synowi − do ich komunii. Jeżeli zatem cechą wyróżniającą Ducha Świętego jest bycie tym, co współdzielą ze sobą Ojciec i Syn, to − zdaniem Augustyna − właściwością Ducha jest jedność. Jest to jedność przeżywanej komunii, jedność Osób pozostających ze sobą w stałej relacji wzajemnego obdarowywania się. Ojciec i Syn obdarowują się sobą nawzajem. Myślę, że zaczynamy powoli dostrzegać, jak wiele wyjaśnia takie rozumienie Ducha Świętego − jako jedności i komunii. Prawdziwej jedności nie można nigdy budować na relacjach, w których nie uznaje się równej godności innych osób. Jedność nie jest też po prostu sumą wszystkich grup, poprzez które staramy się czasem "określić" siebie samych. W rzeczywistości tylko życie w komunii umożliwia utrzymanie jedności i pełną realizację tożsamości człowieka: uznajemy wówczas wspólną potrzebę Boga, odpowiadamy na jednoczącą obecność Ducha Świętego i dajemy się sobie nawzajem, służąc jedni drugim. Swoją drugą intuicję − pojmowanie Ducha Świętego jako zamieszkującej miłości − św. Augustyn wysnuł z analizy Pierwszego Listu św. Jana Apostoła. "Bóg jest miłością" (1 J 4, 16) − mówi Jan. Zdaniem Augustyna słowa te − choć odnoszą się do Trójcy jako całości − należy rozumieć jako wyrażające swoistą cechę Ducha Świętego. Zastanawiając się nad trwałą naturą miłości − "kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim" (tamże) − Augustyn zastanawiał się: kto zapewnia to trwanie − miłość czy Duch Święty? A oto wniosek, do jakiego dochodzi: “To Duch Święty (…) sprawia, że mieszkamy w Bogu a Bóg w nas. Tego właśnie dokonuje miłość. (…) A więc Ducha Świętego oznaczają słowa: Bóg jest miłością! (De Trinitate, XV, XVII, 31). To piękne wyjaśnienie − Bóg jako miłość udziela się w Duchu Świętym. Czego można się jeszcze dowiedzieć z tych intuicji Augustyna? Miłość jest znakiem obecności Ducha Świętego! Pozbawione miłości idee lub słowa, choćby nawet wydawały się wyszukane i mądre, nie mogą być "z Ducha". Ponadto miłość ma pewną szczególną cechę − daleka od wszelkiej pobłażliwości i zmienności, ma zamieszkiwać, takie jest jej zadanie czy cel. Miłość jest trwała ze swej natury. Raz jeszcze, drodzy przyjaciele, możemy dostrzec, jak wiele Duch Święty daje światu − miłość rozwiewającą niepewność, miłość pokonującą lęk przed zdradą, miłość niosącą w sobie wieczność, prawdziwą miłość, która wprowadza nas w trwałą jedność!
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.