6 sierpnia Benedykt XVI spotkał się z duchowieństwem w katedrze w Bressanone. Prezentujemy pełną odpowiedź na drugie z zadanych tam Papieżowi pytań.
I tak samo, jeśli kontemplujemy piękno, które wytworzyła wiara, to widzimy, że jest to po prostu żywe świadectwo wiary – tak bym to nazwał. Kiedy patrzę na tę piękną katedrę – jest ona żywym przesłaniem! Ona sama do nas przemawia. Wychodząc od piękna katedry, możemy w sposób widzialny głosić Boga, Chrystusa i wszystkie Jego tajemnice: tu nabrały one kształtu i na nas „spoglądają”. Wszystkie wielkie dzieła sztuki, katedry – gotyckie katedry, jak też wspaniałe kościoły barokowe – wszystkie one są świetlanym znakiem Boga, a tym samym rzeczywiście objawieniem, epifanią Boga. A w chrześcijaństwie chodzi właśnie o tę epifanię, o to, że Bóg ukryty stał się Epifanią: ukazuje się i jawi w pełnym blasku. Słuchaliśmy przed chwilą organów, podziwialiśmy ich wspaniałość. Myślę, że wielka muzyka, która narodziła się w Kościele, pozwala usłyszeć i pojąć prawdę naszej wiary: od chorału gregoriańskiego, przez muzykę katedr, aż do Palestriny i jego epoki, aż do Bacha, a potem Mozarta i Brucknera, i tak dalej... Słuchając wszystkich tych dzieł – pasji Bacha, jego Mszy h-moll i wielkich kompozycji duchowych polifonii XVI w., szkoły wiedeńskiej, wszelkiej muzyki, również mniej znanych kompozytorów – słuchając tego, niespodziewanie odkrywamy: tak, to jest prawda! Gdzie powstają tego rodzaju dzieła, tam jest Prawda. Bez intuicji, która odkrywa prawdziwe twórcze centrum świata, nie może być takiego piękna. I dlatego myślę, że musimy zawsze tak postępować, aby te dwie kategorie zawsze szły w parze, musimy nieść je razem. Kiedy w tej naszej epoce dyskutujemy o racjonalności wiary, dyskutujemy właśnie o tym, że rozum nie kończy się tam, gdzie kończą się odkrycia doświadczalne, nie ogranicza się do pozytywizmu; teoria ewolucji widzi prawdę, ale dostrzega tylko jej połowę: nie widzi, że za tym wszystkim jest Duch stwórczy. My walczymy o poszerzenie granic rozumu, a zatem o rozum, który właśnie jest również otwarciem na piękno i nie może go pomijać jako czegoś całkiem innego i irracjonalnego. Sztuka chrześcijańska jest sztuką racjonalną – pomyślmy o sztuce gotyku i o wielkiej muzyce czy także, właśnie, o naszej sztuce barokowej. Sztuka chrześcijańska jest sztuką racjonalną, ale jest ona wyrazem rozumu poszerzonego, w którym spotykają się serce i rozum. I to jest ważne. To, myślę, jest w jakiś sposób dowodem prawdziwości chrześcijaństwa: fakt, że spotykają się serce i rozum, piękno i prawda. I im bardziej my sami będziemy potrafili żyć w pięknie prawdy, tym bardziej wiara będzie mogła znowu być twórcza również w naszych czasach i wyrazić się w przekonujących formach artystycznych. A zatem, drogi ojcze Hopfgartner, dziękuję za to pytanie! Starajmy się postępować w taki sposób, aby obie te kategorie, estetyczna i noetyczna, były zjednoczone, i by w tym wielkim zakresie przejawiała się pełnia i głębia naszej wiary.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.