Być może do kalendarza świąt państwowych powróci święto Trzech Króli - usunięte przez komunistów w 1960 roku. Obywatelski projekt ustawy regulujący tę kwestię miał znaleźć się w pierwszym powakacyjnym porządku obrad Sejmu. Miał, ale się nie znalazł. Przesunięto je na następne posiedzenie - pisze Nasz Dziennik.
W roku 1960 możliwość świętowania jednego z ważniejszych świąt kościelnych - święta Trzech Króli - została ograniczona przez komunistyczne władze - dzień ten stał się obowiązkowym dniem pracy. 15 stycznia bieżącego roku, na spotkaniu prezydentów miast papieskich (tych, które odwiedził Jan Paweł II), prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki wyszedł z inicjatywą, aby 6 stycznia znowu powrócił do kalendarza świąt państwowych. W uzasadnieniu Kropiwnicki przypomina, że święto Trzech Króli jest najstarszym świętem chrześcijańskim, starszym nawet niż Boże Narodzenie. Wskazuje na jego wyjątkowe znaczenie i uniwersalne przesłanie. Mędrcy ze Wschodu to reprezentanci ówczesnych elit politycznych i intelektualnych, niezwiązanych w żaden sposób z wiarą ludu. Święto Trzech Króli symbolizuje zetknięcie mędrców świata z Bożym Objawieniem. Episkopat popiera pomysł prezydenta Łodzi i przypomina, że zniesienie wolnego dnia w święto Trzech Króli to działanie władz komunistycznych wymierzone przeciwko Kościołowi i tradycji chrześcijańskiej. Uroczystość Objawienia Pańskiego jest dniem wolnym od pracy w wielu państwach Europy i świata, m.in. w krajach Unii Europejskiej, np. w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Austrii, a nawet w Szwecji i Finlandii, gdzie dominują wyznania protestanckie. Jest to jedyne święto akceptowane przez wszystkie religie. Jest też świętem obowiązkowym w Kościele. Pod wnioskiem o uznanie święta Trzech Króli zebrano ok. 700 000 podpisów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.