Kilkadziesiąt osób przyszło na mszę świętą w intencji zesłania światła Ducha Świętego na burmistrza i radnych Kłodzka - informuje Polska Gazeta Wrocławska.
W kościelnych ławach nie zabrakło samorządowców: było czterech radnych i trzech urzędników z wiceburmistrzem Witoldem Krzelowskim na czele. Jednak zamówiona przez siostry klaryski msza za władze miasta wprawiła w osłupienie wiernych. Jej zapowiedź przyjęli jako krytykę samorządowych poczynań. - Skoro trzeba się modlić o dar mądrości dla władz, to chyba oznacza, że decyzje w ratuszu nie zawsze są trafne - zastanawiali się głośno parafianie. Tymczasem nie to było intencją poniedziałkowej mszy. Modlono się o pomyślność dla ojczyzny, w tym także tej małej, zawężonej do Kłodzka. Henryk Urbanowski, przewodniczący rady miasta w Kłodzku, żałuje tylko, że tak niewielu rajców przyszło na mszę w ich intencji (tylko czterech z 21 zasiadających w radzie). - Cóż, do modłów nikogo zmusić się nie da - skomentował przewodniczący Urbanowski. - Czy taka msza pomaga nam w pracy samorządowej? Na pewno nie przeszkadza.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.