Greenpeace, wbrew swojej nazwie, nie zawsze służy przyrodzie i pokojowi. I bardzo rzadko bezpieczeństwu człowieka.
Ulica Staromiejska w Katowicach. Grupka licealistów w koszulkach z napisem „Greenpeace” rozdaje ulotki. Zachęcają przechodniów do popierania akcji prowadzonych przez organizację. – Może pan też się przyłączy? – słyszę i dostaję do ręki zieloną ulotkę ze zdjęciami ginących gatunków ptaków. W głowie mam jeszcze dopiero co napisany tekst krytykujący działalność „ekologów” w Dolinie Rospudy. Przypięci do drzew i koczujący w namiotach obrońcy zagrożonych wyginięciem gatunków żabek i owadów blokowali budowę obwodnicy dla Augustowa – marzenia zagrożonych wyginięciem mieszkańców miasta. – Nie bardzo mogę, bo wie pani… ja zawodowo zwalczam waszą organizację – mówię z niewinną minką. – Ależ… jak to… nawet takie akcje jak ta? – dziewczyna pokazuje mi inną ulotkę ze zdjęciami… z Rospudy właśnie. – No więc z Rospudą przegięliście wyjątkowo – moja minka nie jest już taka niewinna. Dziewczyna z niedowierzaniem kręci głową.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.