Caritas Internationalis apeluje o natychmiastową pomoc dla Demokratycznej Republiki Konga. Koniecznie potrzeba 1,5 mln dolarów, aby stawić czoła najpilniejszym potrzebom ponad 100 tys. uchodźców w regionie jeziora Kivu.
Organizacja ponawia jednocześnie niewysłuchany do tej pory apel o natychmiastowe otwarcie korytarzy humanitarnych. W wyniku toczących się od tygodni zaciętych walk między rebeliantami a oddziałami rządowymi swych pracowników z Konga wycofały prawie wszystkie organizacje humanitarne. Konwoje z pomocą są ograbiane i nie docierają do uchodźców. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że pilnie potrzeba lekarstw przeciwko cholerze.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.