Rząd wschodnioindyjskiego stanu Orisa odmówił zapłacenia archidiecezji Katak- Bhubaneśwar odszkodowania za zniszczenie świątyń podczas fali antychrześcijańskich ataków. W oświadczeniu złożonym 20 października w Sądzie Najwyższym stanowy rząd stwierdził, że przemoc ta była wynikiem „konfliktów na tle etnicznym, a nie religijnym".
„Wypłacanie jakichkolwiek odszkodowań instytucjom religijnym jest przeciwne świeckiej polityce państwa” – napisano w oświadczeniu. Żądanie metropolity Katak-Bhubaneśwar abp. Raphaela Cheenatha, który wniósł pozew o zapłacenie 30 mln rupii (ponad 612 tys. USD) tytułem odszkodowania, jest zdaniem władz „niemożliwe do zaakceptowania”. Jak podaje agencja UCAN, autorzy oświadczenia uznali, że „niefortunne zabicie” hinduskiego przywódcy Swamiego Laxmananandy Saraswatiego wywołało przemoc między członkami plemienia Kandha a chrześcijanami z biednej kasty o nazwie Pana. Dodali, że podział etniczny między tymi wspólnotami pogłębił się z powodu licznych nawróceń członków Pany na wiarę „innej wspólnoty religijnej”. Tymczasem jedna z parafii archidiecezji Katak-Bhubaneśwar wniosła pozew przeciwko hinduistycznej organizacji o odszkodowanie wysokości 500 mln rupii za zniesławienie. Członkowie rady parafialnej podnoszą w pozwie, że organizacja Hindu Jagaran Manch sfałszowała dokumenty i podpisy, by oskarżyć katolików o zamieszanie w sprawę zabicia Saraswatiego. „Dokumenty” te zostały przedstawione przez jej liderów na konferencji prasowej 9 października. Saraswati został zamordowany 23 sierpnia br. Do zabójstwa przyznała się organizacja maoistyczna. Jej lider ujawnił, że podała ona tę informację lokalnym mediom, które jednak odmówiły jej opublikowania, zaś policja przemilczała znalezienie przy zamordowanym dwóch listów, wskazujących, kto stoi za zabójstwem. Podsycane przez hinduskich ekstremistów prześladowania wobec oskarżonych o to morderstwo chrześcijan trwały około siedmiu tygodni. Wobec aktów przemocy władze stanu Orisa i lokalna policja pozostawały bezczynne.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.