Tylko w samym Tatarstanie spalono w minionym roku 7 świątyń.
W ciągu ostatniego roku w Tatarstanie – republice o większości muzułmańskiej w środkowej Rosji (europejskiej) – podpalono siedem świątyń chrześcijańskich. Liczne są również zamachy i naciski wywierane na miejscowych niemuzułmanów, aby przyjmowali islam. Zjawisko to przybrało takie rozmiary, że prezydent republiki Rustam Minnichanow wyraził publicznie zaniepokojenie i zapowiedział osobiste zajęcie się tą sprawą.
Dwa najnowsze zdarzenia tego rodzaju odnotowano 28 i 29 listopada w różnych rejonach tego podmiotu Federacji Rosyjskiej. Przez cały ubiegły rok potwierdzono co najmniej jeden taki przypadek. Miejscowa prokuratura generalna wskazuje na „nierozpoznanych jeszcze ekstremistów”, a w razie udowodnienia im winy grozi im kara do 20 lat więzienia. Oficjalnie mówi się o aktach wandalizmu, celowych podpaleniach oraz o łamaniu wolności sumienia i religii. Organy śledcze domagają się jednak określania tych czynów mianem „aktów terroryzmu”.
Moskiewski dziennik „Komsomolskaja prawda” napisał, że za podpaleniami kościołów stoją grupy wahhabickie, a więc skrajnego odłamu islamu, opowiadającego się za narzuceniem wszystkim prawa koranicznego – szariatu i podporządkowania jego wymogom całego życia obywateli. Poparcia temu radykalnemu nurtowi islamskiemu udziela część miejscowego duchowieństwa.
W wywiadzie dla rosyjskiej agencji prasowej Interfax rosyjski kapłan prawosławny ks. Dmitrij Sizow, proboszcz parafii w miejscowości Piestrieczinskij, powiedział, że „cała jego wspólnota wie, że jest to [pożary kościołów - KAI] dzieło wahhabitów”. Zwrócił uwagę, że w niektórych wioskach tatarskich, w których przeważają chrześcijanie, działają „agitatorzy fundamentalistyczni, którzy proponują wiernym przejście na islam”. „Kapłani zachowują milczenie, boją się bowiem, że mogą zostać oskarżeni o podżeganie do nienawiści religijnej” – dodał ks. Sizow.
Prezydent Minnichanow zaproponował nagrodę w wysokości miliona rubli za dostarczenie wiadomości użytecznych do rozpoznania sprawców podpaleń; jednocześnie wszczęto śledztwo w sprawie spisku terrorystycznego po odkryciu pod koniec ub. miesiąca ładunków wybuchowych, które na szczęście nie zadziałały, w rejonach aleksiejewskim i niżniekamskim.
Jednocześnie miejscowi przywódcy religijni – muzułmańscy i prawosławni – wezwali swe wspólnoty wiernych, aby nie ulegały one temu, co określono jako „prowokację”, zmierzającą do „zniszczenia dobrych stosunków międzyreligijnych, jakie w ciągu wieków rozwinęły się w tym regionie nadwołżańskim”. „Wandalizm przeciw obiektom i miejscom kultu jest bezpośrednią obrazą uczuć wiernych i winni tych czynów zasługują na szerokie potępienie publiczne” – głosi wspólne oświadczenie prawosławnego metropolity kazańskiego i tatarskiego Anastazego i muftiego Tatarstanu Kamila Samigullina.
W czasach sowieckich Tatarstan był republiką autonomiczną w granicach ówczesnej Federacji Rosyjskiej, a więc miał niższy status niż republiki związkowe, np. Ukraina czy Kazachstan. 30 sierpnia 1990 formalnie ogłosił niepodległość, ale pozostał w łonie Rosji. Zajmuje powierzchnię nieco ponad 68 tys. km kw., zamieszkaną przez ok. 3,8 mln ludzi. Wśród wierzących przeważa prawosławie, gdyż to Rosjanie i inne narody słowiańskie stanowią większość mieszkańców; rdzenna ludność – Tatarzy - wyznaje na ogół islam odłamu sunnickiego.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.