Dla Radia Watykańskiego o wielowymiarowej pracy z umierającymi dziećmi, o
nowym stylu opieki nad pacjentem, który ukształtował się w hospicjach i może
być wzorem dla całej służby zdrowia, a także o watykańskim kongresie
poświęconym opiece nad chorymi dziećmi opowiadają jego polscy uczestnicy.
- Czy na tym kongresie coś było dla Państwa odkryciem, coś, co chcielibyście przeszczepić do waszej pracy?
ZB: Ja z pierwszego dnia zapamiętałem opowieść o historii opieki nad chorymi dziećmi, jak się to kształtowało. To były nazwiska, które znałem z książek. Opowiadano, jak ci ludzie po raz pierwszy coś wprowadzali. Myślę, że dzisiaj chyba nie tylko w Polsce istnieje potrzeba mistrza, kogoś, kto jest spójny, jako charakter, nie tylko w praktyce i wiedzy, ale też w życiu. Studenci mają głód mistrza reprezentującego pewne poglądy na życie, pewną jakość życia. Kogoś, za kim mogliby pójść. Dzisiaj w świecie medycznym łatwiej zdobywa się tytuły poprzez wyprodukowanie jakiejś pracy, niż przez przykład własnego życia. W tym względzie należałoby wiele zmienić. Człowiek jest istotą spójną. Nie tylko ciało powinno nas interesować, ale też i to, co jest wnętrzem. Na tym kongresie ta perspektywa była bardzo dobitnie pokazana.
ES: Mojemu zespołowi, który ciągle utyskuje, że nie jest najlepiej, że nasi pacjenci czegoś tam nie mają, że warto by było jeszcze coś zrobić – i dobrze, że tak jest, bo dążymy do doskonałości – będę mogła powiedzieć, że u nas wcale nie jest tak źle, że są takie miejsca na świecie, gdzie pacjenci, chore dzieci nie mogą zaspokoić podstawowych potrzeb, ponieważ jest tam bardzo wielka bieda.
PK: Ja po raz kolejny sobie uświadomiłem, że Kościół, który jest ogromną instytucją, zajmującą się tak wieloma rzeczami, potrafi też na kilka dni skoncentrować swoją uwagę, skupić się i uważnie posłuchać ludzi, którzy przychodzą z całego świata i mówią o różnych potrzebach, akurat w tym przypadku – chorych dzieci. Była w tych wypowiedziach wielka wrażliwość, świadomość, że dziecko to z jednej strony przyszłość społeczeństwa i przyszłość Kościoła, a zarazem ten rodzaj pacjenta czy człowieka, którego musimy chronić w sposób szczególny. Może najbardziej uderzyło mnie to, że tak wielka jest liczba dzieci pracujących, wykorzystywanych jako żołnierze, w przemycie, w nielegalnym handlu ludźmi, prostytucji i innych horrorach, które na szczęście u nas w ogóle nie istnieją lub są bardzo wąskim marginesem. A okazuje się, że są to niekiedy dramaty milionów małych ludzi. I swoisty krzyk niezgody, protest, który został tu wyrażony był dla mnie bardzo szczególnym doświadczeniem. Kościół jest instytucją globalną. Myślę, że powinniśmy z jednej strony dziękować, że u nas większość dzieci ma zapewnione bezpieczeństwo, ale z drugiej strony trzeba też myśleć o tych, którzy tego nie mają i z nimi się dzielić.
***
Elżbieta Skowrońska - pielęgniarka oddziałowa w Hospicjum Księdza Dudkiewicza w Gdańsku; dr Zbigniew Bogdan - doktor medycyny, pediatra, szef działu pediatrycznego gdańskiego hospicjum; ks. Piotr Krakowiak SAC - krajowy duszpasterz hospicjów.
***
Rozmawiała Beata Zajączkowska.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
» | »»